bał tik tik
Pukam do drzwi
teraz wystarczy pozbierać
wszystkie ryby z chmur
rzucić słońcem o ziemie
jak szklanką w chwili złości
na niedokończonym horyzoncie
domalować radosnego Boga
i mamy chaos nie tylko w pogodzie
a niech pada próżny deszcz
w promocji są parasole
i gumowe wieloryby
Idziemy pustą plażą
dziś nie ma nawet komorników
stopy kaleczą wyrzucone muszelki
przy bursztynowej herbacie
upragniony pocałunek
lubię ten wiatr od morza
o słonym poranku
Komentarze (10)
ja też lubię...
Wrócę na pewno - i nad morze i do Twoich wierszy,
oryginalnych, świeżych jak od morza wiatr.
Bardzo mi się podoba, nastrój i metaforyczność.
Pozdrawiam
Cieszę się,ze mogłam odkryć ciekawą poezję, Twoją
poezję!
Jeszcze do zciebie powrócę:)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
Morze jest piękne nie tylko latem, a jak jeszcze
parasole w promocji...kolorowo może być na plaży:)
Pozdrawiam:)
Ciekawe, przewrotne spojrzenie na morze. Tik, tik -
tak, zegar nieubłagalnie odmierza czas. Po
przeczytaniu czuje się niedosyt, ale to chyba dobrze
:) Pozdrawiam
Witaj! Niezłe te metafory!
W drugim, głebszym czytaniu wychwytuję refleksję:
czas jesienny nad Baltykiem...z kochana osobą.
Pozdrawiam:)
Powiem, że styl mnie zaciekawił!
ciekawie i z rozmachem
pozdrawiam
Piękne słowa o niczym konkretnym, a jednak o rzeczach
wielkich. Świat złożony jest ze szczegółów.
ładnie:)