balans
wciąż zaglądasz
mi w oczy
by się ze mną
podroczyć
serce wprawiasz
w dźwięczne
rozedrganie
zmysły wszystkie
roztkliwiasz
na perkusji
moich nerwów
grasz rocka
dzikim bluszczem
oplatasz
więc się całkiem
zatracam
w wielkich oczach
lśni twoje odbicie
dyrygujesz mym ciałem
pulsującym
poddaniem
zatem ruszamy
w tany
oddech krótki i rwany
balansuję
na krawędzi jawy
szepczę tylko
cichutko
zbielałymi ustami
odpuść… proszę…
dłużej tego…
nie zniosę…
daj odetchnąć
nareszcie…
psychofanie
mój…
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
strachu!

fatamorgana7


Komentarze (62)
:)+
Witaj fatamorgana7!
Podobno oczy są zwierciadłem, Naszej duszy...
Ładny wiersz z uwagi na treść, w której peelka
wyrzuciła swoje emocje. Ale każdy ma prawo do
spokoju, nawet Ty!
Miłość czy sfera!? - ta druga to brzydula-:))
Pozdrawiam serdecznie
Daje do myślenia.
Pozdrawiam Tereniu :)
Małgosiu, znam ten stan niestety z autopsji...
kochana, dużo zdrówka życzę :)
Dziękuję Reniu, Zosiu, Grażynko :) Teraz po ogłoszeniu
komunikatu o zamknięciu szkół, kin... boję się jeszcze
bardziej :( Nie o siebie, głównie o dzieci i wnuki.
Pozdrawiam serdecznie :)
świetnie Małgoś :)
Fajne erekcjato.
Emocje potrafią nas "rozhuśtać" ;)
Bardzo zgrabnie balansujesz i wprowadzasz nastrój
Małgosiu:)
Serdecznie pzodrawiam :)
Tak miało być Andrzeju ;) Cieszy mnie, że się udało :)
Miłego dnia :)
Super! Zaskoczyła mnie końcówka wiersza.
Pozdrawiam
Dziękuję za rekcję na mój wiersz Tomaszu, Leonie,
Kaziu :)
Miłego dnia :)
Dobre erekcjato.
Pozdrawiam Małgosiu.:)
Czyli strach również można w ten sposób przedstawić...
Do przemawia.
Pozdrawiam
Jest erekcjato, bardzo na tak:)