Ballada o Amazonce
Pędzi na koń Amazonka
widzi w dali gdzieś jelonka.
bierze strzałę łuk napina
życie, śmierć - jedna chwila
Jeleń pada na te trawy
umiera od strzały lawy,
jad zabija biedne zwierzę
patrzy na niebiańską wieżę
Amazonka zaś spełniona
jej ofiara zastrzelona
Jednak burza ją zastała
wojowniczka strach poznała.
Pada prędko na kolana
i przeprasza z płaczem Pana
- Dobry Boże wybacz proszę!
Gromów Twoich tak nie znoszę,
weź ze sobą je do nieba
nie zabijaj, nie niszcz drzewa.
Wszechmogący ją wysłuchał
przestał strzelać i nie dmuchał
kazał ratować jelonka
Nawrócona Amazonka :-)

Marzyciel_z_kosmosu

Komentarze (6)
Płynnie się czytało i morał jest obiecujący.
Pozdrawiam.
Dziś poluje Amazonka,
na gruby portfel ,, jelonka ,,!
z dobrym morałem
kłusownictwo
nie zawsze popłaca w:)
:-) uśmiechnęłam się, bo to raczej zabawny wiersz :-)
:)
Pozdrawiam serdecznie:)