Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ballada o Lesie



Jak okiem sięgnąć na zachód,
Gdzie słońce znika za lądem,
Jest las co napawa strachem,
Gdy nań się tylko spogląda.

Ponuro jak na cmentarzu,
Zdradzieckie bagna w gęstwinach,
Brak śpiewu ptaków przeraża,
I wyciem dzika zwierzyna.

Zalana półmrokiem puszcza,
Klęta w pobliskich osadach,
Gdzie w głąb się nikt nie zapuszcza,
Chyba, że zmysły postradał.

Jest jednak znana mieszkańcom,
Pokrętnie las co przecina,
Biegnąc od krańca do krańca,
Niepewna, wąska ścieżyna.

Idąc około pół drogi,
Jawi się, rosnących w kręgu,
Tak kształtnych niczym posągi,
Trzynaście potężnych dębów.

A pośród drzew wodne oko,
Skryte sklepieniem z konarów,
Że nawet nie zna obłoków,
Przedziwne i bardzo stare.

Gdy w oku kto się przegląda,
I głowę nad nim zawiesza,
Sumienie swoje ogląda,
I widzi siebie na przestrzał.

A złe jego czyny wszystkie,
Myśli i niecne knowania,
Wnet rwą się z piekielnym piskiem,
Przez trzewia, serce do krtani.

I naraz oddech coś truje,
Przeszywa jak strzała z kuszy,
Z biedaka coś ulatuje,
Jak gdyby utracał duszę.

Ponoć to miejsce się karmi,
Mówi lud, od pra pradziada,
Zbłąkanych tu emocjami,
A strachem wręcz się zajada.

Krąży też jedna legenda,
Że wieków temu dziesiątki,
Mieszkała w lesie kobieta,
Sama z malutkim dzieciątkiem.

Miłością doń żyła cała,
Jaką przenosi się góry,
Lecz równie mocno kochała,
Życie i całą naturę.

Lecz kiedyś wieczorną porą,
Zbójcy nadeszli i nie dość,
Że dziecię wzięli ze sobą,
To jej zszargali kobiecość.

Zniszczyli chatę na próżno,
I zioła rosnące wkoło,
Jakby co były im dłużne,
Szumnie odchodząc jak swołocz.

Nie uszli daleko wcale,
Gdy coś ich przebiło jak stal,
Tak ostre, choć niewidzialne,
Kobiety cierpienie i żal.

Nad leśną stanęli wodą,
Gdy strach odebrał im zmysły,
Zdusili istotkę młodą,
I jeden z nich w toń ją cisnął.

Przeklęła nieszczęsna winnych,
Wokoło rozsiewając mrok,
I wykonała bezsilny,
Ostatni za dzieckiem swym skok.

Konała w strasznym cierpieniu,
Nim martwa wokoło padła,
Na łono wczesnej jesieni,
Nikczemnych tyrzynastu banda.

Rozrosło sie od tych czasów,
I dumnie rządziło tam zło,
I bano się tego lasu,
Już zawsze, gdy przezeń się szło.

Nie uczęszczany, bez mała,
Tak dziki i niekochany,
Lecz ścieżka wciąż przyciągała,
Obcych i zdesperowanych.

I szła raz w myśli tunelu,
Dziewczyna w czarnym okryciu,
Co w życiu nie miała celu,
A w oczach nie miała życia.

Odległa w swym zamyśleniu,
Poszła przez las dla ochłody,
Przy dębach usiadła w cieniu,
Gdy coś zawołało z wody.

Podeszła w niemym zachwycie,
Chyląc nad taflą swą głowę,
Ujrzała nie swoje odbicie,
I usłyszała te słowa:

Lat upłynęło niemało,
W zawiści gniewie i znojach,
Lecz by wybaczyć czekałam,
Na duszę czystą jak Twoja.

Chcę kres położyć cierpieniu,
Dębom wybaczyć i miejscu,
Sobie dać szansę zbawienia,
I miłość wręczyć nieszczęściu.

Dziewczyna nie wiedząc po co,
Jestestwem oddana cała,
Uklękła nie swoją mocą,
Sześć dni i nocy płakała.

A gdy powstała już z kolan,
Słońce powpuszczały dęby,
Zaczęła szumieć topola,
Rozległ się wokół śpiew zięby.

Blasku nabrały jej oczy,
Wodę przebiły promienie,
I życie przez las przetoczył,
Ten, ktory stworzył tą ziemie.

Wiatr od promieni wesoły,
Drzewa do tańca przekonał,
Zwołał motyle i pszczoły,
I zaczął nosić nasiona.

Wokół się z wolna jawiło,
Wszystko co w naturze drzemie,
Bo tak się objawia miłość,
Taką ma moc przebaczenie.




Dodano: 2022-05-10 11:47:53
Ten wiersz przeczytano 2225 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Rymowany Klimat Mroczny Tematyka Fantastyka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (8)

szadunka szadunka

Przepiękna ballada o lesie - i przebaczeniu.
Pozdrawiam serdecznie.

Sotek Sotek

Wciągająca refleksyjna opowieść.
Pozdrawiam
Marek

JoViSkA JoViSkA

Niezwykła opowieść w formie rymowanej o mocy
przebaczania...Pozdrawiam z podobaniem :)

beano beano

Powtórzę za Anną
Fantastyczne
Pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Bardzo mi się podoba ta jak zauważyła Anna ballada.
Niesamowita opowieść. Pozdrawiam

anna anna

fantastyczna ballada.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »