Ballada o ojcu, i o mnie samym
Pamiętam dzień u kolan matki
był szary, zimny, lata ostatki
To była cisza która trwa do dzisiaj
do tej chwili
ojciec wyszedł
ubrano go w mundur
wszyscy w wojnie zginęli
Ja się bawiłem ołowianymi żołnierzykami
były dwie armie ,w jednej z nich mój
ojciec
cisza po nim, jak lustro na stawie
Dzisiaj tulę do siebie wnuków dwóch
modlę się za nich, by byli zdrów
by nie doczekali tak jak ja o głodzie
wojennej zawieruchy o styczniowym mrozie
Jest fotografia wyblakła, on i inni w
mundurach
w tęsknocie przywoływałem go
nie przyszedł
przychodził w snach
i to były dla mnie cuda
Są chwilę, że klęczę w modlitwie
w rozmowie sam na sam z Panem,
Piszę i czytam książkę własnego życia
ono dziś jest dla mnie doskonałe
Autor:knipser-slonzok
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/
Komentarze (4)
Wiersz w niesamowity sposób wywarł na mnie wrażenie.
Obrazy przewijały się jak na kliszy w diaskopie
umieszczonej . Za każdym razem inny. Wróciły
wspomnienia cudnych opowieści o wojence Babci i
Dziadka . Opowiadali ciepło nie chcąc nas przestraszyć
zasłuchanych w ciszy i skupieniu. Jednak pamiętam też,
jak całowali każdy bochenek chleba i ten znak krzyża i
chleb zjadany do ostatniej kromki choć biedy nie
czuli. Czasy się zmieniły lecz nie tych co wojnę
przeżyli .Dzisiaj jest to tylko kawałek historii dla
nowych pokoleń. Pozdrawiam :)
"wszyscy w wojnie zginęli" poruszający wiersz
Pięknie i wielkim uczuciem , zadumą pamięć wciąż z
nami ,pozdrawiam miło++++
wspomnienia bardzo bolesne więc dobrze,że ominęła
dzieci, wnuków taka tragedia Piękny wiersz wzruszający
,że przeżyć to zrozumieć,że życie to bezpieczeństwo a
też wiara w miłość bo nawet gdy jest po drugiej
stronie przychodzi w snach Pozdrawiam serdecznie:)