Balladynny zdziwnione (dyptyk)
* Balladynna wiośniana *
Była jak to i bywa wiosna kąśna skwarem,
co w roślinne świeżości lała duszną
siarę.
Co dyszała na brzegach leniących
strumieni,
Jak smok, gdy zżarł rycerza i zbroją się
mieni
I rozdyma swe nozdrza - znak, że zaraz
kichnie,
Otumani kwitnące niedorostki wiśnie.
A przecież wszem na wiśniach, o tej porze
właśnie
Zawiązują się w sadach również wszelkie
baśnie?
A przecież smok baśniowy! Zatem siebie
zgładzi?
Azali śliczną bajkę, nim wzeszła -
rozsadzi?
Toż miały być w niej jeszcze ślimacze
chałupki?
I o bąkach niechcących. I motyli kupki.
Zaś pod koniec prześliczny chłopaczek
majowy,
wznosząc rzęsy chabrowe, miał nam striptiz
zrobić.
A tu masz ci dopiero! Masz ci placek
babo!
Tylko patrzeć, smok głupi przekreśli to
żwawo!
Prędko! Prędko, Zdziwioczku! Uciekaj z tej
baśni,
Już lepiej w białym wierszu, gdzieś bez
formy zaśnij.
Ale wstaniesz zwyczajnie i znowu.
Zdziwiony,
Że smog po mieście lata a łeb ma z
opony.
* * *
http://bit.ly/12V6iFx
---------------------------------
Wpółrok dalej i półdalej rok
---------------------------------
* Balladynna oświtna *
Bór kołysał się mgielnie, a może to
leśne
tańcowały Mgielniki zrodzone zbyt
wcześnie.
Domokrążcy poranków chłodami
nabrzmiałych,
karminowe wymiona jarzębiny ssały.
I zadziwił się Zdziwiok, zbudzony nie w
porę:
- Oto lato, mój tato, wstało dzisiaj
chore?
Czy to plotą się z jawą w siwą wrzosów
grzywę
sny moje, a że moje - nie mną
nadprawdziwe?
A tymczasem wciąż dniało i ptaki dalekie
rozlały się głosami po niebiesiech
mlekiem.
Częstowały je chmury blaskiem
zawilcowym,
obtaczały Mgielniki wiotką gąbką głowy.
Aż Zdziwiok zadziwiony wdepnął nogą w
różę
i powiedział... powiedział... A co tam! -
powtórzę:
KURWA!
Komentarze (29)
co za wyuzdana wyobrażnia , aż trudno zdążyć za tobą,
super
Zaczynam się zakochiwać w twoich wierszach. Są takie
niesamowicie świeże, barwne i fantastyczne jak
przygody Żółtej Łodzi Podwodnej właśnie.
kazap - Dziękuję, a przy okazji jeszcze raz pozostałym
Czytelniczkom i Czytelnikom.
Naprawdę miło mi, że doceniacie taki rodzaj zabawy
słowno-skojarzeniowej i kreowanie nowych wymiarów
językowo-przestrzennych.
Pozdrawiam serdecznie.
postacie baśniowe a klimat magiczny
lekko i na wesoło - z potężną dawką
wyobraźni.....super
Dziękuję! Także w imieniu Zdziwoka, który tak się
przejął, że zdębiał i wyrosły mu eukaliptusowe liście
na brodzie. Jeśli ten stan się utrzyma, kupię mu misia
koala, który też lubi alkohol. Miłego dnia :)
Balladynna, Mgielniki, Zdziwiok...
wspaniale bawisz się słowami, Yellow S., szczerze
podziwiam Twój kunszt pisarski, skojarzenie i
wyobraźnię :)
Takie urywanie wśród młodzieży w modzie, ile razy chęć
nachodzi dać w pysk niebodze :)
Specyficzny styl pokazujący kunszt języka.Piękny
klimat wierszy.Pozdrawiam.
Pięknie! Pozdrawiam!
To jest po prostu ŚWIETNE!
Więcej takich pereł.
Świetne, zakręcone wiersze, uwielbiam takie klimaty z
worka przekornej wyobraźni. Do gratulacji aranek
również się dołączam. Pozdrawiam :)
to jest odlotowe, podoba mi się forma i treść, a
zakończenie powaliło mnie z nóg
powtórzę za Malanią, rzeczywiście mistrzostwo,
wesoły???,
a my w tej pięknej i wesołej przyrodzie
Miłego dzionka
Zdziwioki, Mgielniki i inne cudeńka zauroczyły, nie
tylko mnie, jak widać...pozdrawiam:)
Do gratulacji Aranka się dopisuję! :)