Bałwan
do Sopotu przyszła zima
Pada śnieżek, pada od samego rana.
Nadszedł czas, by zacząć lepić wielkiego
bałwana!
Patrzcie, jaka kula udała się Kasi!
Będzie bałwan nasz miał brzuszek, jak
minister Sasin.
A tę mniejszą kulkę Zosia ukulała.
Bałwan głowy nie używa, to wystarczy
mała.
Twarz mu zasłonimy z szalika maseczką.
Niech i bałwan się tej zimy też pomęczy
deczko!
Zamiast miotły teczkę do ręki mu damy.
Tatuś mówi, że z teczkami chodzą dziś
bałwany.
Kiedy przyjdzie wiosna nasz bałwan
stopnieje.
Może inne także znikną. Trzeba mieć
nadzieję.
Komentarze (19)
Zabawne, no i.... Pozdrawiam
widzę, że w Sopocie sporo bałwanów będzie tej zimy...
Rozbawiłeś świetną ironią o bałwanach...miejmy
nadzieję, że wszystkie bałwany znikną :))) Pozdrawiam
Michale :)
Tak jest! Trzeba mieć nadzieję! :) :)
Przeuroczy wierszyk :) :)
Pozdrawiam.