Bałwochwalczy pochówek
Rahab śmigać każe wiatrom po odmętach
Moja dusza śpiewa jak każda przeklęta
Morze szkwał przetacza już się nie
rozstąpi
Z grobu wstaną myśli zamiast naszych
kości.
Kapłan skończy modły duch rozpali zorzę
Mnie to jak kadzidło pomóc już nie może
Czarne szaty zdejmą a z palców sygnety
Pismem zduszą świecę ogłoszą burz
grzechy.
Nie rozstąpię morza bo nie jestem święty
Przejdą po mnie wichry i morskie okręty
Świt zatrzyma obraz jedną małą klatkę
Oczyszczę w czeluści ojców koronatkę.
Komentarze (41)
Warsztatowo majstersztyk
Obrazowo ujęty, prawdziwie smutny przekaz.
Pozdrawiam:)
Nie myśl Robercie jeszcze o pochówku, bo masz czas.
Nie mam pojęcia czy pochówek może być bałwochwalczy.
No, chyba, że będzie przez pogańskiego kapłana
odprawiony. Ale nic się nie bój. Właściwymi bogami
Polaków są bogowie sprzed czasów chrześcijańskich.
Chrześcijaństwo wprowadzono w Polsce przemocą. Polska
znajduje się pod chrześcijańską okupacją.
Pozdrawiam :)
Robercie, nic tylko uklonic sie przed Twoim warsztatem
(wierszem).
Pozdrawiam serdecznie.
PS; a bałwochwalcy byli, są i będą...
To tacy co to 'robią' gębą.
Witaj,
zastanawiam się;
wizja?
rachunek z życia?
a może żart dla komentatorów - na pożarcie- z
wiedzy i Autora fantazji.
Jednak jak słusznie niektórzy podkreślają godna
pochwały forma.
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
PS; wcale smutnym mnie się nie wydaje - raczej
kpina...
Jeśli piszesz że modły Ci nie mogą już pomóc to znaczy
że ta pomoc Ci jest potrzebna. Masz poczucie swej
miałkości. Nie jestem święty. Święci to tacy sami
ludzie jak my. Podobnie grzeszni i nie podpalają mórz.
Wiersz dobry głównie przez warsztat ale co do treści i
przekazu jak dla nie dość iluzoryczny. Pozdrawiam z
plusem:)))
bałwochwalczy bo dany grzesznikowi...
nie kapłanom rozsądzać kto gdzie po śmierci podąży...
ani poetom też...
możemy jedynie upominać, przestrzegać, czasem
nawracać...
peel jest przekonany o swej niegodziwości, a to
pierwszy krok - szczebel na (co prawda dlugiej)
drabinie do nieba
koronatkę?
czy koloratkę?
Wczoraj na temat pochówku przeczytałam obszerny
artykuł a mianowicie "rośnie zapotrzebowanie na
ekologiczne pochówki. Możemy po śmierci trafić do rafy
morskiej lub kompostownika...itd" A tu dziś widzę u
ciebie "Balwochwalczy pochówek" - jak wyeliminujemy
tradycyjne pogrzeby to możemy znaleźć się na
śmietnikach. Pozdrawiam serdecznie.
Jest to prawdą, że po śmierci to- jak umarłemu
kadzidło- że jest msza żałobna, kazanie, święcenie
grobu.
Z tym że to jest bałwochwalstwo- nie zgadzam się.
David Bowie- kazał się spalić i to dwukrotnie ( jak
Joanna d'Arc) .
Żadnego grobu, aby nic nie zostało( ceremonii też nie)
Też tak bym chciała. Spalą mnie.
Wiersz wzbudza u mnie mieszane uczucia (jest skargą?),
ale może o to chodzi, bo daje do myślenia.
Może się nie znam.
Piękny warsztat pisarski, prowokuje do przemyśleń i
zadumy. Pozdrawiam.
Robercie, bardzo mądry wiersz i zarazem nasuwa się
refleksja, która powinna nas w jakiś sposób dotknąć,
ponieważ każdy stanie nagi przed Bogiem. Ten, co wieży
i ten, który nie wieży. Poruszasz wierszem i zarazem
wymagasz głębokiego przemyślenia.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)
Ciekawy w treści i w świetnej formie. Miłego
wieczoru:)
Wiersz z górnej półki, nietuzinkowy. Gratuluję
talentu, pozdrawiam jesiennie :)
Z podobaniem.
Nietuzinkowy wiersz na ten czas zadumy.
Pozdrawiam serdecznie.