Bar mleczny
w barze "Kaprys" na ulicy Lwowskiej
gwarno tłoczno familiarnie
kuchnia serwuje obiady tanie smaczne
w sam raz na kieszeń studenta czy
emeryta
pracujący inteligent też chętnie zagląda
nad obrusem z kraciastej ceraty chlipie
pomidorową z kluskami podopieczny MOPS-u
schabowy po lubelsku woła z okienka
rumiana kucharka z podwójnym podbródkiem
ruskie z surówką ożywia się blady
młodzieniec
w głębi lokalu słychać szczęk mytych
talerzy
na chodniku za zaparowanym oknem
niechlujnie ubrani mężczyźni palą
papierosy
popijając wprost z butelki piwo "Perła"
a pamiętasz jak koło tego baru
całowałem cię wieczorem
Annie
Komentarze (44)
Świetna melancholia :) Pozdrawiam z uśmiechem :)
Tak właśnie dokładnie było, też z melancholią
wspominam tamte czasy, bardzo na tak, pozdrawiam
serdecznie.
Szukam szczerego i poważnego związku w miłości, na mój
e-mail, który powiedziałbym.
(Julietabdelaziz@gmail.com
bardzo realistyczny opis, szczęśliwego Nowego Roku!
Zdrowych, Radosnych, Rodzinnych Świąt Bożego
Narodzenia oraz Samego Dobra na Nadchodzący Rok dla
Ciebie i dla Twoich Bliskich
życzy Arek
ta tak miejsca w pamięci
Znam takie bary przyjmujące w podwoje ludzi o
skromnych zasobach finansowych.
To szczęście, że w tym samym miejscu po wielu latach
znajduje się ten sam bar. Wygląd ulic, sklepów i
jadłodajni zmienia się bardzo z czasem.
Ale pocałunek pod barem pozwala uwiecznić go w pamięci
w niezmienionej postaci aż do śmierci.
Pozdrawiam przedświątecznie i życzę zdrowych,
spokojnych i refleksyjnych Świąt Bożego Narodzenia.
Pocałunek wieczorem! Pozdrawiam z uśmiechem :)
Końcówka ciekawie zaskakuje.....
zastanawiałam się dokąd temat dąży a tu...młodzieńcza
romantyka, delikatna i niewinna...
się mi podoba..
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajne miejsce na spotkanie w takim barze..
Najważniejsze,że taniej, a żołądek nie lustro.
Pozdrawiam.
ciekawie refleksyjnie
Pokrzepić ciało jedzeniem,
na deser - wspomnienie!
Pozdrawiam!
Wspomnienia są wzruszające, tylko one trwają - a
rzeczywistość się zmienia.
Bardzo ciekawie wybrać się do takiego baru,
pozdrawiam:)
dobra Perła nie jest zła:) Niedaleko mnie właśnie
zlikwidowano bar mleczny, który był od "wieków",
zamieniono go na kuchnię tajską, hinduską czy cholera
wie, jakieś dziwne dekoracje, lampiony popowieszano...
a zawsze pierogi tam podawali, teraz nie wiem. Ryż na
liściach? mrówki w sosie własnym?
Pozdrawiam)