Barbarzyńska prośba
dwa oblicza
kłują wyrzutami sumienia
"głos wołającego na pustyni"
ostrzega
to jest zła krew
zakazana miłość
śmiech i rozwiązłość
rozsiadły się
w urodzinowych toastach
pomiędzy
półleżącymi sofami
a paterami na owoce
muzyka nasila emocje
okrągłość bioder i taniec brzucha
młodszego odbicia w lustrze
działając na zmysły
odurzają
zachwyt obiecuje wszystko
a młodość nie wie o co prosić
jad sączony w ucho pragnie głowy
by zabić sumienie
sine usta w niemym krzyku
zdobią srebrny talerz
"głos wołającego na pustyni" zamilkł
bomi- masz rację
Komentarze (14)
poczułam się jak na balu maskowym, tylko nie jest
wesoło, człowiek zastanawia się co ukryto pod
maskami... dobry wiersz :-)
Uwielbiam taniec - w nim można się zatracić - wiem co
czuła Salome - tylko, że ja nie bardzo chciałabym
wytańczyć czyjąś śmierć
...bywa i miłość zakazana...jak na sercu krwawa
rana... ciekawy pomysł na wiersz....
Wiersz pełen emocji. Przyjemnie się czytało i się
podobało. Pozdrawiam serdecznie:)
w twoim wierszu wiara jest bardzo silna pokona
wszystko...pozdrawiam...
już od rana wiersz widziałem
z komentarzem się wstrzymałem
przycupnąłem gdzie krużgany
aby sprawdzić czy znasz ramy
tak się wdzięczysz w tańcu brzucha
odurzone zmysły w ruchach
nawet wcale się nie wstydzisz
gdy świadomość tak z ciebie szydzi
twarz woalem zasłoniłaś
tak wyrzutów się wyzbyłaś
zagłuszyłaś przykazania
poszłaś śladem pożądania
Hi…hi..
Opisujesz dawne czasy, sięgające chyba Heroda lecz
można przenieść je w ramy teraźniejszości, choć nie
dosłownie. Na talerzu makabryczny podarek .
zachwyt obiecuje wszystko a młodość nie wie o co
prosić
jad sączony w ucho pragnie głowy, by zabić sumienie a
rozsądek każe poczekać i zapytać się rozumu
Piękny wiersz, nietypowy. Pozdrawiam serdecznie
Pokusy, nieustanna walka i tyle fałszu, ciężki, ale
powoli rozgryzam:)
trudny orzech do zgryzienia,ale zawsze tak było że
emocje się uzupełniają a wiara czyni cuda
dobry wiersz, dzis tylko na taki komentarz mnie
stać...
Tylko jeszcze nieliczni mają nadzieję poprawy-ja już
nie,a wiersz oddaje sytuację znakomicie...powodzenia
przyciągnął mnie tytuł - to już plus dla wiersza i nie
podany na talerzu, więc pole do interpretacji dla
każdego czytelnika (czy nie powinna być "patera" na
owoce?) pozdrawiam :)
Jeden samotny głos, nie ma szans być slyszanym. Dobro
i zło, pokusy i rozwaga - wieczna walka. Trzeba
autorytetów, tylko jest ich tak mało. Młodzież ma
trudne zadanie, bo pełno pułapek. Wiara?
O to jest pytanie.
Tańcz tańcz Salome, wytańczysz śmierć.
Dobrze ujęte.
Bardzo ciekawy wiersz...:-)