barwy miłości
Inaczej patrzymy,gdy miłość widzimy...
dyrygent dzięcioł takt głośno
wystukuje
na skrzypcach lipowych orkiestra
zagrała
chór liści odważnie melodię
zaśpiewał
aleja kasztanów park rozkołysała
brzozy zielenią swe włosy
rozpuściły
bielą sukienek młodość przywołują
wierzby kochankom pokłony składają
wiotkimi ramiony ciała ich splatają
i płyną dźwięki kwieciem
przystrojone
owady w oddali staccatem nucą pieśń
i słońce nawet dzisiaj jest
czerwone
miłości kolorem oddaje swą cześć
(coś udało się poprawić, dziękuję za uwagi)
Komentarze (5)
Milość i przyroda bardzo do siebie pasują - i to jest
w tym wierszu, piekne metafory, delikatne pioro -
ładny wiersz.
Wiersz będzie o wiele bardziej rytmiczny jak uda ci
się sprowadzić do równości zgłosek w wersach.
Popieram. Kolor, kolor i kolor dominuje a rytm
chwilami jakby się gubi, ale nie jestem fachowcem od
tego. No i ten "śpiewający chór liści" - bardzo ładny.
:)
Ładnie namalowane barwy miłości. Obrazek, jak się
patrzy. Wiersz przeczytałam z ogromną przyjemnością.
Ładny, barwny wiersz. Piękne metafory. Trochę można by
popracować nad rytmem:)