Baudelaire by Google cz.4
Tłumaczenie wiersza Charlesa Baudelaire'a HYMNE À LA BEAUTÉ nie poetyckie a dokładne słowo w słowo. Na dole tłumaczenie poetyckie Zbigniew Bieńkowskiego
XXI
Hymn do piękna
Pochodzisz z głębi nieba czy z otchłani,
O Piękno? Twoje spojrzenie, szatańskie i
boskie,
Niesie w sobie pomieszane dobro ze
zbrodnią,
I dlatego można cię porównywać do wina.
Twój wzrok mieści w sobie wschód i zachód
słońca;
Rozsiewasz perfumy jak w burzliwy
wieczór;
Twoje pocałunki są eliksirem a twoje usta
amforą
Które czynią bohatera tchórzliwym a dziecko
odważnym.
Czy pochodzisz z czarnej otchłani, czy
zstępujesz z gwiazd?
Los zauroczony podąża za twoimi spódnicami
jak pies;
Rozsiewasz dookoła radość i nieszczęście,
Rządząc wszystkim i za nic nie
odpowiadając.
Chodzisz po martwych, Piękno, i ich
wyśmiewasz;
Wśród twoich klejnotów Groza ma wiele
powabu
I Morderstwo, jeden z twoich najdroższych
skarbów,
Na twoim dumnym brzuchu tańczy miłośnie.
Oślepiona ćma leci w twoim kierunku,
świeco,
Skwierczy, płonie i mówi: pochwalmy ten
płomień!
Dyszący kochanek pochylony nad swoją
kochanką
Wygląda jak umierający człowiek pieszczący
swój grób.
Nie ma znaczenia, czy pochodzisz z nieba,
czy z piekła,
O Piękności! ogromny, przerażający,
prostoduszny potworze!
Jeśli twoje oko, twój uśmiech, twoja stopa,
otworzy mi drzwi
Do Nieskończoności, którą kocham, a której
nigdy nie znałem?
Z szatana czy z Boga, jakie to ma
znaczenie? Anioł czy Syrena,
Jakie to ma znaczenie, gdy się zjawisz,-
wróżko o aksamitnych oczach,
Rytm, zapach, blask, o moja jedyna królowo!
-
Wszechświat jest mniej ohydny, a chwile
mniej ciężkie?
Viens-tu du ciel profond ou sors-tu de
l’abîme,
Pochodzisz z głębi nieba czy z otchłani,
Ô Beauté? ton regard, infernal et divin,
O Piękno? Twoje spojrzenie, szatańskie i
boskie,
Verse confusément le bienfait et le crime,
Niesie w sobie pomieszane dobro ze
zbrodnią,
Et l’on peut pour cela te comparer au
vin.
I dlatego można cię porównywać do wina.
Tu contiens dans ton œil le couchant et
l’aurore;
Twój wzrok mieści w sobie wschód i zachód
słońca;
Tu répands des parfums comme un soir
orageux;
Rozsiewasz perfumy jak w burzliwy
wieczór;
Tes baisers sont un philtre et ta bouche
une amphore
Twoje pocałunki są eliksirem a twoje usta
amforą
Qui font le héros lâche et l’enfant
courageux.
Które czynią bohatera tchórzliwym a dziecko
odważnym.
Sors-tu du gouffre noir ou descends-tu des
astres?
Czy pochodzisz z czarnej otchłani, czy
zstępujesz z gwiazd?
Le Destin charmé suit tes jupons comme un
chien;
Los zauroczony podąża za twoimi spódnicami
jak pies;
Tu sèmes au hasard la joie et les
désastres,
Rozsiewasz dookoła radość i nieszczęście,
Et tu gouvernes tout et ne réponds de
rien.
Rządząc wszystkim i za nic nie
odpowiadając.
Tu marches sur des morts, Beauté, dont tu
te moques;
Chodzisz po martwych, Piękno, i ich
wyśmiewasz
De tes bijoux l’Horreur n’est pas le moins
charmant,
Wśród twoich klejnotów Groza ma wiele
powabu,
Et le Meurtre, parmi tes plus chères
breloques,
I Morderstwo, jeden z twoich najdroższych
skarbów,
Sur ton ventre orgueilleux danse
amoureusement.
Na twoim dumnym brzuchu tańczy miłośnie.
L’éphémère ébloui vole vers toi, chandelle,
Oślepiona ćma leci w twoim kierunku,
świeco,
Crépite, flambe et dit: Bénissons ce
flambeau!
Skwierczy, płonie i mówi: pochwalmy ten
płomień!
L’amoureux pantelant incliné sur sa
belle
Dyszący kochanek pochylony nad swoją
kochanką
A l’air d’un moribond caressant son
tombeau.
Wygląda jak umierający człowiek pieszczący
swój grób.
Que tu viennes du ciel ou de l’enfer,
qu’importe,
Nie ma znaczenia, czy pochodzisz z nieba,
czy z piekła,
Ô Beauté! monstre énorme, effrayant,
ingénu!
O Piękności! ogromny, przerażający,
prostoduszny potworze!
Si ton œil, ton souris, ton pied, m’ouvrent
la porte
Jeśli twoje oko, twój uśmiech, twoja stopa,
otworzy mi drzwi
D’un Infini que j’aime et n’ai jamais
connu?
Do Nieskończoności, którą kocham, a której
nigdy nie znałem?
De Satan ou de Dieu, qu’importe? Ange ou
Sirène,
Z szatana czy z Boga, jakie to ma
znaczenie? Anioł czy Syrena,
Qu’importe, si tu rends, — fée aux yeux de
velours,
Jakie to ma znaczenie, gdy się zjawisz,-
wróżko o aksamitnych oczach,
Rhythme, parfum, lueur, ô mon unique reine!
—
Rytm, zapach, blask, o moja jedyna królowo!
-
L’univers moins hideux et les instants
moins lourds?
Wszechświat jest mniej ohydny, a chwile
mniej ciężkie?
XXI
Hymn do Piękna
Czy jesteś, Piękno, z nieba czy też z
piekła rodem?
W twym spojrzeniu anielskim i szatańskim
płynie
Cnota mącona zbrodnią, przesyt truty
głodem,
Możesz przejrzeć się w sobie jak pragnienie
w winie.
W twych oczach jutrznie wstają, zapadają
zorze,
Zapach świeżości ronisz jak po burzy
kwiecie,
Przez filtr całunków z ust swych podobnych
amforze
Sączysz słabość w herosa a zuchwałość w
dziecię.
Idziesz po trupach drwiąc z ich daremnych
żywotów.
Gnój nie jest twym diamentem najskromniej
bajecznym,
Mord, ulubieniec twoich najdroższych
klejnotów
Na brzuchu wzdętym pychą drga w transie
tanecznym.
Czy jesteś blaskiem gwiazdy, czy prochem
ciemności?
Jak wierny pies za tobą idzie
przeznaczenie.
Rządzisz, za nic nie biorąc
odpowiedzialności
I jak popadło siejesz radość i
cierpienie.
Ćma skwiercząc w ogniu świecy modli się:
kapłanko
Światła, bądź pochwalona, spal sny
nierozumne!
Kochanek gdy pochyla się drżąc nad
kochanką
Jest jak umierający, co pieści swą
trumnę.
Nieważne, czy przybywasz z nieba czy też z
piekła,
Jeśli, monstrum genialne z marzenia i
błota,
Do tej nieskończoności, która mnie
urzekła
Tajemnicą wieczystą, otworzysz mi wrota.
Nieważne, czy cię począł Bóg czy bies w
otchłani,
Czy lśnią welurem oczu wstydy czy
bezwstydy,
Jeśli ujmiesz, jedyna królowo i pani,
Choć trochę nędzy życiu, a światu ohydy.
tłum. Zbigniew Bieńkowski
Komentarze (5)
Wiersz/przekład dobrze napisany
ale czy piękno jest szatanem?
Nie wiem, ale może faktycznie miewa piękną twarz, a w
środku kryje się zło, no cóż w życiu nie brakuje
iluzji, bywa i tak, że coś wydaje się super dobre, a
tak naprawdę jest na zasadzie - modli się pod figurą,
a diabła ma za skórą, msz dewocja właśnie jest tego
synonimem, taka gorliwa, bez krzty tolerancji na inne
myślenie, a poza tym taka świętoszkowata, co to zawsze
- tak, tak, a za plecami sztylet.
Jednym słowem zwodniczość jest msz powszechna.
Pozdrawiam, z podobaniem.
Na Baudelaira zawsze.
Dobra robota. Zadziwiło też to, że bardziej przemawia
do mnie - jakoby surowa wersja - niż przekład
poetycki.
Nie pomyślał bym...
Dziękuję i pozdrawiam
Romantyczne wersy, świetnie, że przetłumaczyłeś,
pozdrawiam serdecznie.
Wersy mnie oczarowały i poruszyły struny serca. Dla
mnie cudny. Tłumaczenie zasługuje na wielkie brawa.
Pozdrawiam :)
Piękno mami, urzeka i przyciąga, ale bywa złudne i
zgubne...
Pozdrawiam :)