Benzodiazepiny
było tak cudownie
nagle pstryk, znów pojawia się
z wykrzywionym uśmiechem
przyciąga, pozbawiona
barwy i nie jest to mój cień
czy warto jest prosić smakoszkę cytryn,
gdy hipokryzja tkwi głęboko w niej?
a może ugiąć się niczym cień, spróbować
i nie liczyć na spokój, na czystość. bo i
tak
wyjściem awaryjnym będzie cytryna i sól
okropność!
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2019-01-08 09:41:45
Ten wiersz przeczytano 1054 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
dzięki
Tequila może o tego ...:)
Pozdrawiam Ewo :*)
:)
Póki nie spróbujesz, nie wiesz czy dobre....
pizdrawiam ciepło, choć tu minus 8
Dziękuję, pozdrawiam
Ta pora roku sprzyja depresjom. Korzystajmy z każdego
słonecznego dnia, aby wyjść na spacer. Wtedy obejdzie
się bez benzodiazepin.
Witam Ewo w roku 2019. Wszystkiego dobrego. :)
tak, okropność...
U ciebie zawsze tak nietuzinkowo
Dobra ironia
Pozdrawiam
awaryjnych wyjść mamy wiele niezastąpieni są
przyjaciele
moim zdaniem najlepszym lekarstwem byłaby obecność
kochanej osoby.
Czasem wystarczą zamienniki, a czasem trzeba sięgnąć
po leki... dobry wiersz, pozdrawiam
Smutne myśli peelki,
pozdrawiam autorkę
Wybór między pomocnym złem, a złem prowadzącym do tego
pierwszego.
Ironia?
Moc serdeczności, Ewo.
Obrazowo. Też wolę tequilę (od antydepresantów) na
ponure chwile.
Miłego dnia:)