Berberys
Dzieło królewskie
Dar faraonów
Krasi liść jesienią
Dar Hadesowy
Szerokobramny
Wiatry dziś rumienią
Ziaren wypuszcza krocie pod mym blokiem
Dumny nie-blady przy trio brzozowym
Noc pracowitą pod Księżyca okiem
przepędził z potęg tłumem zegarowym
Gdy Wenus zgasła, zwrócił wzrok ku
Słońcu
Które zbędnemi łzy wszelakie czyni
Berberys płonie na wszechtęczy końcu
Śpiewając liśćmi - włosy swemi
Epos połonin
Dymitr Wasyluk zaklął się w owoce
To jego pieśnią rozmyśla gałąź
Liczy on Węże Pierzaste po zmroku
Kwadraturę kolista wprowadza
Kalendarz wyrył, pismem obdarzył
Cyfr moc wzniósł dla nas wszystkich
Słój każdy na pamięć
Zna gędźbę świata dziejów
Czasomiejsc przemiany
Skarb śledzi chmury o cud-kształtach
I spoziera wyżej
Szerzej, głębiej i dalej
W miriad gwiazd podziemnych
Prionem trwać ma cis mężny
Komentarze (3)
piękny wiersz pozdrawiam
Świetny wiersz.
Niezwykły. Bije od niego erudycja. Wyważona.