Beszczelny nieznośny powój
Powój na mocne drzewo gwałtem pnie się
I woła dumny wszystkim drzewom w lesie
?Chwalcie mą dzielność i nienadaremnie,
by to drzewo duże
dawno by były przewrócone przez wichury
burze
Gdyby nie siła która kipi we mnie
Ja tylko z burzą wiodę bój zwycięski
I tym ochraniam to drzewo od klęski
Śmieją się drzewa ?co się tobie mały we
łbie roi?
Przecież to drzewo swoją siłą stoi
Ty jesteś tylko drzewa pasożytem
Tak też na Śląsku: pośród z Warszawy
dygnitarzy
Nieraz i to często komuś takiemu często się
nocą marzy
Że na swych barkach dźwiga cały trud
Znamy niejednych chełpliwych zuchwalców
Co by mądrości nie wyssali z palców
Gdyby ich nie niósł na swych barkach śląski
lud
Autor:slonozk-knipser
Bolesław Zaja
Na podstawie wierszy ?Antologia wierszy o
Śląsku? -Imię ziemi
Komentarze (1)
Samo życie. Cieplutko pozdrawiam