Betonowy sen
na chwilę znowu
zgasło słońce
demony przegryzły
pancerz
szkarłatna krew
zabrudziła dzień
na chwilę znowu
połamałam kości
o twardy jak skała
wydarzeń bieg
betonowy sen
sypnął pustką w oczy
zostawił na poduszce
odłamki nieistnienia
znów wstaję z popiołów
strzepuję nicość
z kolan
i z mrokiem w kieszeni
szukam ocalenia
Komentarze (15)
Ładnie, metaforycznie, i jest optymizm
dziękuję kochani :)
Metaforyczny wiersz, podoba sie.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Prysznic, kolacyjka, wierszyk.. i znowu można świat
doganiać. A co minęło to już tylko historia. Podręczny
mrok to mądrość serca.
Nietuzinkowy wiersz,
podoba się bardzo,
pozdrawiam serdecznie:)
Odłamki nieistnienia mogą być ostre. Piękny,
metaforyczny wiersz.
I oby to ocalenie przyszło na czas...
Pozdrawiam :)
życie to sinusoida- spadanie i podnoszenie się.
Tak, mimo wszystko trzeba walczyć, świetna puenta,
pozdrawiam ciepło śląc serdeczności.
Bardzo podoba mi się wiersz, a szczególnie przemawia
do mnie puenta.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobry pełen siły do walki z przeciwnościami losu
wiersz...Nigdy ni enależy się poddawać :) Pozdawiam
ciepło Lili:)
Człowiek upada jak zawsze i jak nigdy.
I w tym jest nasze piękno.
Dobry wiersz, trzeba szukać wyjścia, ocalenia, póki
jest nadzieja.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrze, że mimo przeciwności losu, peelka podnosi się
z kolan i walczy
o przyszłość, nawet, gdy mrok wokół niej.
Pozdrawiam serdecznie Lilko :)
To prawda, że mroczny, ale tli się nadzieja. To
dobrze, bo od czegoś trzeba zacząć.
"strzepuję nicość
z kolan
i z mrokiem w kieszeni
szukam ocalenia"
Pozdrawiam