Betonowy tłum.
Stoję w tłumie, na ulicy,
która głaszcze wiatr pijany.
Z rzadka przemknie jakiś bicykl,
szarość wciska się za ściany.
Lecz najgorsze wcale nie jest,
że gdzieś w tłoku słowa giną.
Bo to chyba jakiś test:
Czy samotność spętać liną?
Stoję w tłumie, na ulicy
rozświetlonej złota iskrą.
Kto w tej dzikiej okolicy
szafirem swych oczu błysnął ?
autor


nikt


Dodano: 2007-10-14 20:10:34
Ten wiersz przeczytano 735 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.