Bez błogosławieństwa...
Uruchamiam strumień sumień
niech popłynie ku PRZYSZŁOŚCI
bo nie sztuką żyć ponad stan
aby jutro lizać kości
dwa miliardy lekką ręką
to mi się nie mieści w pale
a na stronie „Się pomaga”
ludzi zbiórka na szpitale
żadną sztuką wciąż pożyczać
trzeba myśleć jak to spłacić
by kraj znów mógł w siłę rosnąć
pora zjednać wszystkich braci
żeby rządzić trzeba wizji
nie na dziś a wieki przyszłe
nasze wnuki i prawnuki
też chcą widzieć pełną miskę
kryzys jest pomoc mizerna
wszystko pięknie na papierze
jak tu mówić będzie dobrze
kiedy w słowa te nie wierzę
zamiast dzielić zacznij łączyć
wyrzuć nienawiści kamień
gdy dorośniesz do swej roli
wtedy ja ci błogosławię...
Wybaczcie, ale mi też czasami się ulewa...
Komentarze (51)
Witaj, Aniu! Muszę się hamować, bo najchętniej
napisałbym tutaj kilka słów... Po których nie tylko
ban, ale pewnie i proces...
A funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa partii
rządzącej nie brakuje... No, cóż, może niedługo
będziemy już "szczęśliwymi" mieszkańcami bananowej
republiki pewnego szeregowego posła, przed którym
wszyscy pełzają...
Chapeau bas, Aniu :-)
Świetny wiersz :-) Pozdrawiam ciepło :-)
Marku nigdzie mądrych nie ma... ale też nigdzie nie
strugają głupa jak u nas... nie mamy żadnego zaplecza
ale zachowanie jak potentat naftowy... pytanie po co?
Kraje dobrze rozwinięte i ogromnymi funduszami
kombinują jak wybrnąć... a tu... jak przy okazji komuś
jeszcze dokopać... dno i wodorosty...
Fajnie, ze to poruszyłaś, ale temat jest trudny.
Wszyscy pożyczają i drukują pieniądze, nawet FED. Boją
się kryzysu, jakiego nie było z bezrobociem ogromnym,
stojącymi fabrykami z niesprzedanymi towarami,
społeczną rewoltą itp. Nie ma teraz mądrych na to, co
zostało wykreowane. Nikt nie myśli o tym, co będzie za
5 lat. Pozdrawiam.
Norbercie podziały będą jeszcze większe... rozsądny
człowiek widzi to i po prostu się zaczyna bać...
ślepym i soczewki nie pomogą... smutne to...
Ponoć polityka to k...a. Z nią lepiej nie zaczynać.
Fałsz, obłuda naszego
obecnego rządu
przekracza wszelkie granice. Niszczy co tylko
się da. Na siłę podporządkowuje sobie wszystkie
niezależne organa państwowe. Tak było za czasów
komuny, ale dzisiaj? Ni to płakać, ni się śmiać.
Czuję się jak w teatrze gdzie główny bohater,
obwiniający się w duszy za śmierć najbliższej osoby,
chce przewrotnie zwalić winę na innych,
szalejąc bez składu i ładu. Czym to się skończy?
Najsmutniejsze, że strasznie podzielono
- podzielił naród i przynajmniej za mojego życia
nie ma szans na zjednoczenie...
Bardzo dobry wiersz - na czasie.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego tygodnia :)
Wiktorze mi się ulało nie bez powodu... mam znajomych
z firmami które stoją w tej chwili...od marca wiszą na
obietnicach... dwa miesiące to szmat czasu... sytuacja
jest bardzo poważna, a te leluje na górze kombinują
jak konie pod górkę... za chwile ludzie wyjdą na ulice
w większej ilości... strach myśleć co będzie... kryzys
to za lekkie określenie.."
Aniu! - ulało się... ( przeciez nie poweim, ze
nienawisci). Ot - nadmiar wzburzenia, goryczy,
rozczarawania (moze przewidywanego rozaczarowania) -
zlości (tylko poczęsci bezsilnej).
Efekty pandemii i naszego nieprzygotowania oraz
decyzje sprawcze ( w tym istniejaca bezkrytyczna
iintresoownośc politykowść okolowyborcza politykow
wszystkich opcji)- sprawiają ,ze mimo tragicznego
światowego i europejskiego epidemilogicznego i
politycznego tla - goryczy jest wiele. Wirus -
powiedzial mocne "szach!" - i obnazyl wszystkie nasze
slabości - w istocie spusciznę przeszlości, w ktorej
materialnie i mentalnie i systemowo - wciąz jeszcze
jestesmy. - Równiez ja... - w sumie zwolennik wielu
decyzji strony rządowej i przezydenckiej - odczuwam
gorycz- tym silniejsza ,ze wyplywającą z decycji i
slownego szermowania na wszystkich frontach- zarowno
ze strony ugrupowań opozycyjnych, jak rządowych. -
jedynnnna przeslankądo pelnego (realnego) optyizmu
bezie dojrzalośc politykow - nakazująca im -
szczegolnie w chwilach zagrożenia - nakzująca im
wspoldzialanie dla rozwiązywania problemow
zprzedkaladaniem intresu ogolnego nad itres grupy lub
osobisty. Te ostatnie- w sytuacji nieprawidłowego
pojmowania ich spolecznej wagi - nazywane są
partykularyzmem. Codzi o podstawową umiejętnośc
przewidywania i uczciwośc spoleczna - względem ogolu -
w tym także względem do swoich i nie swoich wyborcow.
Takze Aniu - i mnie się ulało - owszem... - goryczy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Echinaceo kochana :-) trafna to ona może i jest tylko
wiesz... niepoczytna ;-)))))))) pozdrawiam
Mnie już od dawna dusi Ewo... mam dużo wierszydełek
politycznych w szufladzie ;-))) to jest delikatne więc
sobie wstawiłam ;-)) za resztę pan Jan by mnie za
blond czuprynę z Beja wywlókł ;-))) pozdrawiam
Zrozumiałe, że czasami człowiek musi, bo inaczej się
udusi.
Brawo, Aniu!
Dobra refleksja na dzisiejsze czasy... Miłego dnia
sari:)
Kropelko no nasi wszyscy rządzący to bajkopisarze
pierwszej ligi ;-)))
Michale każdy to wie... tylko po co te czarowania...
ludzie załamują się... bo obiecują gruszki na
wierzbie... po co? Jak mam pusto w kieszeni to nie
kłamie... ja za rządnym rządem nie byłam bo same
barany się do władzy pchają... byle się nachapać...
Wiadomo, że epidemia zastała Polskę praktycznie bez
rezerw. Zatem "tarcza antykryzysowa" z konieczności
będzie mizerna. Czeka nas kryzys gospodarczy. W tej
sytuacji propaganda (czyli radio i telewizja) jest
"politykom" niezbędna.
Jak wiesz nie jestem admiratorem ekipy rządzącej.
Jednak jestem przekonany, że żadna ekipa nie
uchroniłaby nas dzisiaj przed kryzysem. Już jest za
późno.
Między bajki włożyć... nawet pandemia nie
nauczyła.Świetny wiersz - pozdrawiam cieplutko;)