Bez koszuli
Dzień powoli wstaje i bredzi,
jakby wczoraj deszczem się upił.
Słońca tyle, co na dwa piegi.
Znów na głowę 'spada mi sufit',
Za oknami drżą pelargonie
ścięte chłodem. Tracą kolory.
Na zegarze nudy okropne,
a godzina każda się troi,
po zmierzchanie. Już cisza wszędzie.
Mrok rozlewa szarość nad miastem.
Znowu czekam. Może przyjedziesz,
zanim księżyc w nogach mi zaśnie.
Zosiak
autor

Zosiak

Dodano: 2019-05-17 09:53:42
Ten wiersz przeczytano 5228 razy
Oddanych głosów: 88
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (82)
Zosiak, piękna melancholia, "zanim księżyc w nogach mi
zaśnie", pozdrawiam ciepło.
Dziękuję :)
Pięknie ujęta tęsknota...
Tęsknota i oczekiwanie.
Piękna melancholia:)
Jozalko, dziękuję :)
Czekanie bardzo się dłuży...a wiersz Zosiakowy, piękny
Dziękuję za nowe poczytania i komentarze :)
Zosieńko, przepiękna melancholia z odrobiną księżyca;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Widzę Zosiu że śpisz balkonie,
jak ja...księżyc nogami gonię.
Miłego popołudnia.
ładnie o tęsknocie +
Rzadko tu ostatnio bywam, więc wybacz, że umknął mi
tak piękny wiersz.
Pozdrawiam Zosiaku :)
-słońca tyle, co na dwa piegi-
jeszcze ciemno, to tylko światła
promień nikły, a serce przebił
pierwszym sztychem. cisza zapadła,
nic już więcej, nawet ni drgnienia.
tylko szarość wybarwić dłonią,
sufit unieść samym marzeniem
i czułym snem otulić skronie.
Miłej nocy.
Przepięknie
Piękne są Twoje wiersze.
Pozdrawiam:)
Przepięknie :-)