bez Niej mój świat by nie powstał
(Tobie Kochana Mamo)
W zawieszonych nad próżnią przestrzeniach
Z dala od zgiełku, gwaru i chaosu –
świat.
Byłam tam, lecz nie wiem kiedy.
W bezimiennych zakamarkach przeszłości.
Tonęłam w ramionach od świtu po noc.
Tonęłam w spojrzeniu. Zasypiałam w
przytuleniu.
Ledwie o kosmyk włosów,
Kciukiem o skrawek dłoni.
Dziś zapach już mnie nie dogoni, goni,
goni.
Przyczajone lęki, młodości niemoc, z falą
udręki,
Jak silna dla mnie i wobec życia byłaś.
A teraz ? Tylko echo wołania
I gwiazdy niczym srebrzyste strzemiona
To ja – a gdzie Ty? Gdzie
sprawiedliwość? Gdzie ona?
Umiałam tylko do przodu. Drogi powrotnej
nie znałam.
Bez serca, czułości, miłości –
błądząc
Do tajników sekretnych w pojedynkę
Osierocona docierałam.
(nieśmiertelny portret
oprawiony w żyjące uśmiechem ramy
goi me smutki,
rozrzuca zwątpienia,
leczy spojrzeniem rozdarte rany.)
Komentarze (18)
przesyt matczynej czułości niekiedy robi więcej złego,
niż dobrego, człowiek nie jest przygotowane do walki z
żywiołem w wieku dorosłym...wiersz wart przeczytania,
bardzo dobry
Wiersz nie do końca rymowany, raczej nieregularny, ale
płynący z głębi serca, pełen wzruszających wspomnień i
ciepłych uczuć.
Aniu Twoje wiersze jak zawsze, pełne zadumy i tylko
Tobie znanego spojrzenia na otaczający świat ,
ludzi...piękny wiersz.
Dawno nie widzialam Twoich wierszy, moze dlatego, ze
sama nie zagladam tu czesto. Ciesze sie, ze znowu moge
czytac Twoj wiersz, wiersz dla matki, ktora juz tylko
w Twoich wspomnieniach, no i ciagle usmiecha sie zza
ramy portretu. I tak bedzie do konca. Usmiech ten
pomoze Ci przetrwac trudne chwile. A kiedys moze nasz
portret /trzeba go koniecznie, ale to koniecznie
zrobic, chociaz dzisiaj nie w modzie/ bedzie wisiaj w
domach naszych dzieci... I tak historia sie toczy.
Cieszmy sie kazdym dniem, kazda chwila z dziecmi, z
wnukami. Niech pozostana te dobre wspomnienia i nasz
usmiech... Dziekuje Ci za ten piekny wiersz.
przeczytałem twój wiersz .....wzruszenie z oczu
popłyneły łzy...Mama..dziś pozostały wspomnienia
odwiedzam ja w cichej alejce pod lipa czując tylko
zimna płytę...twój wiersz nie wymaga słów...są
zbyteczne....pomilczę...
Od wieków tak się dzieje,
bo życie nie trwa wiecznie.
Zostaje po nim smutek,
żal i wspomnienie i tylko "(nieśmiertelny portret
oprawiony w żyjące uśmiechem ramy
goi me smutki,
rozrzuca zwątpienia,
leczy spojrzeniem rozdarte rany.)" Pozdrawiam
wzruszył mnie Twój wiersz ...
Wiersze o matce, do matki , same mówią za siebie z
góry są zdane tylko na piękno i ciepło, bo takie są
były i będą prawdziwe matki. Tak tez jest z tym
pięknym wierszem.
Ciekawy wiersz i sporo w nim prawdy
Widzę, że poprawiłaś te nieszczęsne zaimki. Tak bywa,
jak bardzo chcemy wylać swe uczucia na
zewnątrz.Ciepły, pełen miłości wiersz.
Bo kto na świecie jest nam droższy, jak nie
matka?/tak, kilka zaimków jest zbędnych/. Ale to Twój
wiersz.
myżlę, że warto by ten wiersz "oczyścić" z kilku
zaimków. dac mu troche przestrzeni. dedykacja juz mówi
wiele a sam wiersz jasno kieruje swoje przesłanie.
Wiersz dla Mamy czuły i pamiętający Jej obecność Wciąż
słowa kłębią się i trzeba wykrzyczeć cierpienie, aby
była Pięknie to napisałaś.Wzruszył. Pozdrawiam
ciepło")
Twój wiersz potrafi ścisnąć serce. Pięknie opisałaś
swoje uczucia. Pozdrawiam:)
nie każde dzieciństwo ma taki wydźwięk...