Bez odwrotu...
Sanktuarium Miłości, część IV
Zapach cudny tuż przede mną.
Poblask, jasność Twoich oczu.
Moje ciało już się wzdryga,
Marzę o Twych dłoniach ciepłych.
Głuchy trzask za mną słyszę,
Wrota mroku są zamknięte.
Teraz nie ma już powrotu,
Całun śmierci tuż nad nami.
Sięgam już do moich głębi,
Iskry siły, małe ognie pozostały.
Jednak biegnę przez ciemności,
By Cię znaleźć i ocalić.
A ja biegnę przez mrok,
Przez labirynt ciemności.
Czuje Twe ciało,
Smakuję Twą woń.
Dalej biegnę przez mrok,
Przez tajemnicę ufności.
Ślepy na rany,
Stęskniony rozkoszy.
Szukam Cię w Sanktuarium Miłości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.