Bez sprawiedliwości zadźgane...
Hey Aniele...z moich snów
o brązowych oczach
orzechowych
w których chciałabym utonąć
jednak...
zbyt ślepych
jak na anioła..
w krzywych ramach
ideału
zamknięty
wbijający się
zbyt głęboko
bym mogła
sama wyjąć
zabijający
tym rozkosznym
ciepłem
które jak
dłoń
uderza mnie w twarz
gdy nie patrzysz
w miłość
mego brązu
i śmiejąc się
mówi
że to nie ja dziś wygram...
Bosymi stopami idę po szkle,
śmiejąc się przy tym radośnie
choć wiem że gdy dojdę do Ciebie
Ty z miłości nieodwzajemnionej
rozszarpiesz mi krtań pazurami
rozerwiesz wnętrzności spojrzeniem
i zgwałcisz prawa
zbyt rozkosznie
bym potrafiła się
przeciwstawić....
co Ci takiego zrobiłam..
Komentarze (1)
Niesamowity wiersz, wspaniale stopniujacy emocje...
Kiedy sie kocha kogos, kto tego nie docenia, zrobi sie
wszystko prawie, by mimo wszystko byc z tym kims.
Niestety. Trudne to emocje....