bez tytułu
Refleksje
Bezwładne brzemię tylko, mieszanina
Niezgodnych nasion, skłóconych żywiołów-to
moje zycie, niczym nie splecione, nie
poukładane.
Dziwię się czemu potrafię się w tym
wszystkim odnaleźć. Multum spraw do
załatwienia i ogrom problemów do
rozwiązania. Czy to wszystko ma sens? Kiedy
zaznam spokoju?
Przyzwyczaiłam się do ciągłego biegu, czy
ten spokój nie będzie czasem nudny?
Stałabym się roślinką, dla której nic już
nie jest ważne. Gdyby nie ciągłe
cierpienia, nie znałabym przecież smaku
szczęścia..
;-)
autor

dorcia_dkj

Dodano: 2004-10-20 15:35:13
Ten wiersz przeczytano 445 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.