bez tytułu
Nie mów nikomu że mnie widziałaś
Na drzewie
W bajorze
Nad stawem
Pod czyjąś opieką
Nie mów nikomu bo i tak nie uwierzą
Nie wierzą we mnie
Ja nie istnieję
Nic nie pisałam w wersach znaczonych
liliami
Mój duch uciekł zagubiony jak pyłek
tynku
Uniesiony przez wiatr który wpadnie w dziób
jaskółki
Obojętnie jaki będzie kolejny lot
Chcę szukać szczodrych traw
W nich buduję szałasy
Wznieść się ponad grzbiety płomieni
Stanąć na gęstym dymu dywanie chcę
Nie mów nikomu
Zachowaj dla siebie tę tajemnicę
Pomimo oczu białych jak chmury na czystym
nieboskłonie
Widzę wszystko nawet niewidoczne dla
maszyn
Byłaś blisko tuż nad moją głową
Jakbyś w snach szukała odpowiedzi
Dotknęłam Twojej stopy wtem zniknęłaś
ponownie
Jak wtedy gdy Cię poznałam
W nocnej otchłani lasu odziana jedynie we
mgłę
Zawitą pasmami rosy
Nie odchodź spod powiek a ja nie zniknę z
legendy
Zakazanych wersetów
Klaudia Gasztold
Komentarze (6)
ja też będę milczał choć z podziwem
obiecuje nie powiem nikomu
milczę
pozdrawiam
Ładny, skłaniający do refleksji wiersz.
Życzę słonecznego dnia:)
Nie mów nikomu bo i tak nie uwierzą
Nie wierzą we mnie
Ja nie istnieję
Nic nie pisałam w wersach znaczonych liliami
Mój duch uciekł zagubiony jak pyłek tynku
Uniesiony przez wiatr który wpadnie w dziób jaskółki
z dozą fantazji ładne porównania
+ :)
Bełkot bez składu i ładu, możnaby popracować nad formą
i zapisem, jakieś rozmemłane to pisanie.