Bez wyróżnienia
Bez wyróżnienia przelewam słowa na
papier,
Nie żądam oklasków robię to dyskretnie.
Ironia wychodzi mi płazem brak w tym
finezj,
brak ilustracji czy publiczności z błędnym
kołem.
Troszczę się o siebie bo wypada mi zostać
sobą.
Oddać wenę i czy przegrać sprawę z
ironią?
Więc tylko szeptem dmucham, dmucham
beztrosko.
Jestem mistrzem, czas mnie nie zatrzyma,
tłumię swą poezję bo jej wyraz przekracza
pojęcie.
Promienieje wdzięcznością, ty się
odwdzieczysz.
To ironia, przestań węszyć.
Komentarze (5)
I węszyciel jakiś zjadł długaśny komentarz, już go nie
powtórzę w takiej formie, jak był napisany.
Ale było coś w tym rodzaju - że węszycieli teraz
pełno, najmodniejszy zawód i że donosiciele przebrali
się we fraki węszycieli. Czyż nie jest tak?
Dobre!
I prowokuje do "powęszenia" w tekście :)
Bardzo ciekawa ironia, pozdrawiam :)
... delikatnie z ironią przelewasz słowa na papier...
puenta zaskakuje... Pozdrawiam :)
ZASKOCZYŁ MNIE OSTATNI WERS