Bez zobowiązań
Próbowałem być tym kim nie jesteś.
Na marne podjąłem próbę bycia z kimś.
Obiecałem światu, że już nigdy nie zostanę
sam w nocy.
I znów stałem się zbiegiem...
Obiecałem Tobie, że... będę się cieszył
naszym szczęściem.
I znów jesteśmy samotni...
Komentarze (2)
Sorki, ale w/g mnie to jest wiersz. Znowu smutny.
Pozdrawiam.
dżizys to ja mam ochotę powiedzieć po przeczytaniu
tego wynurzenia, trzeba popracować, bo to powyższe
wierszem nie jest.