Bezbronny
Jesteś piękna!jesteś wielka!
jesteś jedyna!
najsłodsza trzcina,
niebezpieczna , rozrywająca me ciało
mina
modelująca mnie lepka glina
uwielbiam cię!
uwielbiam cię kochać i słuchać
słyszę twoje pojękiwania
to moje mnie podpierające dania,
smakuję je i jem,
wielbić ciebie chcę jak sen
cały dzień myślę tylko o tobie
tego się boję i nic nie zrobię.
Przerastasz mnie!
tego się boję
ledwo na nogach stoję,
na kolanach cię o szanse proszę
sprostać wielkiemu wyzwaniu muszę.
Zaczekaj jeszcze na swojego domatora
romantyzmu szczerego aktora
to dla mnie ciężka rola
wyznać ci słodkości co czuję,
teraz jak nędzarz się zachowuję.
Takiego charakteru jak twój nie odnajduję
bo taka sama dusza jak twoja nie
istnieje,
tylko twój zapach w moją stronę wieje
i słyszę burzę
jak porusza drzew knieje,
brak równowagi w spokoju ducha
mnie trąca,
i na mnie żadna nic sucha
zalała mnie strachu i stresu zawierucha
to we mnie bucha
i tracę,
straciłem ton pieśni mej zmysłowości,
nie dam rady bez mojej czystej miłości.
Komentarze (3)
niepokój wielki a miłość wybiega i szuka
potwierdzenia Wiersz spontaniczny jest w nim uczucie
szczere ,więc wywoła Pozdrawiam
Miłość ma swoje ścieżki i swoją mowę ,trudno ją
zrozumieć czasami ale taka już jest.Pozdrawiam.
Nie martw sie,,powroca milosci dni,,
wiosna,,, czyli juz niedlugo,,,
Ciekawy ,,,wzruszajacy wiersz,,
pozdrawiam ciplutko z daleka.