Bezdomny
Bez imienia i bez cienia
Szuka głodu ukojenia
Bez miłości i zazdrości
Zliczysz wszystkie jego kości
W zawstydzeniu, obrzydzeniu
Rzucasz grosik bezdomnemu
On ten grosik pocałuje
Jemu życie tym ratujesz
Potem nieco się powłóczy
Duszę darem twym utuczy
I tak minie dzionek cały
Niezbyt piękny, niezbyt trwały
Nim z ciepłego wyjdziesz biura
On w tysiącu zgnie się bólach
Lecz w tym wierszu to nie wszystko
Bo Ty dom masz, palenisko
A on nie ma nic takiego
Co by mogło być od niego
I choć jakoś nie narzeka
Wiedz, on na Twój grosik czeka!
Komentarze (20)
Wiersz świadczy o wrażliwości Autorki, co do grosika
on się przyda, choć od ryby wędka ważniejsza, tak
naprawdę, tutaj Wena/Wandzia ma rację.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo podobał mi się Twój wiersz Aga-ta.Bezdomni tera
zimą potrzebuja specjalnej troski. Jeden da grosz,
drugi zadrwi, inny zaśmieje. Dziękuję serdecznie za
czytanie moich wierszy i pozostawienie tam pięknych
komentarzy. Pozdrawiam.
Dobry wiersz +++. Pozdrawiam serdecznie z grosikiem.
Dać biednemu wędkę czy rybę? Mając wybór, niech każdy
z nas postępuje według własnego sumienia.
Ciepło pozdrawiam :)
jest jeszcze druga
strona medalu
co oszukują
innych bez żalu:)
Pozdrawiam:)
Sama prawda :) Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo podoba mi sie Twoj wiersz, taki naturalny i bez
pouczania. moc serdecznosci.
Dziękuję wszystkim za zamieszczone opinie. Wers On w
tysiącu zonie się bólach - dotyczy gorzkiej prawdy że
ludzie Ci cierpią dokuczliwy chłód lub uporczywe
ciepło przed którym nie mają ucieczki, a poza tym
często są schorzeni lub kalecy bez należytej pomocy.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Bardzo dobra refleksja i prawdziwa.Pozdrawiam:)
To wszystko prawda. Bardzo ładny wiersz .Myślę
podobnie jak Promyk
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dobry wiersz, tematycznie.
Coraz wiecej widzi sie bezdomnych. Bywa, ze warunki
zycia, zmuszaja do takiego zycia, na ulicy, a bywa, ze
sami tego chca, swiadomie podjeli taka decuzje, chca
byc wolni, od wszystkich i wszystkiego.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja bezdomność widzę tak:
Bezdomni.
Jak życia interpunkcja żyją wśród społeczeństwa.
Jak doszło, że ubyło im odrobiny człowieczeństwa.
Jak postrzegamy te zagadnienie gdzie róg obfitości.
Jak reagujemy gdy ręka prosi, czy to fala złości?
Oni też mają serce, inaczej widzą swój i nasz świat.
Oni gdy budzi nas brzask, śmieci przewracają wiele
lat.
Oni o głodzie kładą się do legowiska w szacie do snu.
Oni - nie wszyscy - grosz procentami zatoczą na pniu.
Wielu z nich o druga szansę nie prosi, mosty spalone.
Wielu nie szuka wyjścia, żyją okruchami wyproszone.
Wielu zrywa się i upada, daremne trudy pomoc daleka.
Wielu z nas pomoc ofiaruje widząc w każdym człowieka.
Nie dwa razy w roku, każdego dnia wołanie usłyszmy
Nie na oślep, rozważnie pomoc człowieka ukołyszmy.
Nie kreślmy wszystko gruba kreską w życia Ich trudzie.
Nie łatwo Im żyć, podając dłoń nie stąpają po grudzie.
Amadeusz ze Śląska
Bardzo pozytywny obrazek :o)
Wymowne. Tak z innej strony , czasem człowiek wszystko
ma, ale odczuwa bezdomność.
wymowny- powinniśmy okazywać pomoc