***bezludna wyspa na moment...
księżyca blask oświetla jacht
w cichą noc opuszczamy port
fale delikatnie burtę muskają
żagle z wiatrem szeptają
wtedy ty nachyliłeś się
sięgnąłeś milion gwiazd
które ofiarowałeś mi
nie mówiąc nic
wśród sitowia kotwica rzucona
nasze dłonie splecione
ciała gorące w piasku tonące
po wodzie szept się unosi
w tataraku pragnienia
z czułością się chowają
twoje usta gorące
początku dnia szukające
aby krople rosy spijać
spowita mgłą, czułam jak
po mym ciele chłód rozkoszy kroczy
w ramionach twych skonana
opadałam jak chwila niewyspana
bezludna wyspa na moment nasza
w płomieniach miłości opuszczana
nie zamykaj oczu kiedy...
Komentarze (3)
delikatnie z wiatrem wyspy... ciekawe słowa .. dla
mnie niezłe)))
muskają "szeptają" (szepcą szepczą) chowają
ają aja ają
skonana opuszczana niewyspana
ana ana ana
tonące szukające gorące
ące ące ące
...Ola czy Ty nie widzisz jak to wygląda ,czy czasem
czytasz swoje wiersze na głos?
Nie chodzi o krytykowanie Ciebie.Chodzi tylko o to że
te piórka powinny do czegoś zobowiązywać.
Żaglówka majówka trzcina dziewczyna
"ciała gorące w piasku tonące" Jak chcesz dam ci setkę
wierszy gdzie to wszystko występuje.Banalnie.Wierzę że
stać Cię na więcej.
Tatarak pięknie pachnie. Trzciny szumią, fale cicho
uderzają o brzeg jachtu. Zapragnęłam wyprawy nad
jezioro po przeczytaniu twego urokliwego wiersza. /a
oczy, no cóż, chyba większośc zamyka...?/