BEZROBOTNY
Bezrobotny
Bezrobotny chciał polepszyć życie
ukradł sąsiadowi konia skrycie
z grzędy gdaka w wielkiej cenie
by poplątać śledczym dochodzenie.
W drodze prawił święte modły
by nie było wpadki za grzech podły
ale jak to w amatorstwie bywa
w mętnej wodzie diabeł pływa.
Na jarmarku żądał ceny niepojęte
z oświadczeniem że są święte
gdak wartości pięć tysięcy za gotówę
koń w promocji tylko stówę.
W dziwnym targu huczne głosy
pojawiła się policja przez donosy
sprzedaż konia cena marna
prokurator sąd i sprawa karna.
Na rozprawie uśmiechnięte miny
za 100 zł niema kary ani winy
sprawę jednogłośnie umorzono
koniokrada bez zarzutu wypuszczono .
Poza sądem radca pyta w ciszy
sprawę wygraliśmy nikt nie słyszy
czy naprawdę ukradliście konia gdaka
przecież wam groziła wieloletnia paka.
Panie mecenasie wasza mowa święta
godna stanowiska prezydenta
mataczenie chwyty niżej pasa haki męty
przekonały sąd i mnie że jestem święty.
4.o6.2016 autor Wals2
gdak to kogut z rasy broilerów
Komentarze (33)
Głęboką i takie życiowe
jeden kat przerąbie szyje,
a inny kat głowę doszyje.
Pozdrawiam serdecznie
takie dziwne mamy prawo