Bezsenność
Gdzieś, o całkiem późnej porze
Popłakuje słone morze…
Gdzieś na stalowym obłoku
Kładzie się powieka mroku…
Na jakiejś ciemnej ulicy
Siedzą znów alkoholicy.
Patrzą do środka butelki,
Szukają słodkiej kropelki…
Snuje się gorzkie powietrze.
Smutki unoszą się na wietrze...
Zegar wciąż chodzi i chodzi.
Nikogo to nie obchodzi…
Śpią już ludzie, śpi zmęczenie.
Sny są ciężkie jak kamienie…
Lecz Noc nie śpi. Ona czuwa…
Ze mnie senność znów usuwa…
autor
Reila Danza
Dodano: 2007-07-13 17:53:46
Ten wiersz przeczytano 590 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
ciekawa metafora" gorzkiego powietrza". Wiersz ogólnie
mi się podoba, chociaż wiersze rymowane w dzisiejszych
czasach nie są modne, ale jest dobrze.