Biada mi
jeszcze parę dni i moja kaźń złagodnieje siostra wyjedzie tylko żona będzie zadawała cierpienie ...
oj biada biada mi
dwie kobiety w domu
siostra zołza
i żoneczka zrzęda
gęby nie mogę otworzyć
bo mogę oberwać
chodzę jak zegareczek
polecenia wykonuję
jak piesek aportuję
szelmy
litości nie mają
obowiązków dokładają
po co
siostrzyczkę zapraszałem
teraz mam czego chciałem
nawet wody nie podadzą
a one przy kawie
plotkują
że gamoń
że leń
że nic nie robię
cały dzień
do niczego się nie nadaję
jeszcze batem dostaję
Autor Waldi1
Komentarze (23)
Jak szybko zmieniasz zdanie. Jeszcze niedawno się
cieszyłeś...
biedactwo :))))) sam tego chciałeś :))))
pozdrawiam całą wesołą rodzinkę z Tobą Walduś na czele
:)))
Niewesołe jest życie staruszka,
gdzie stąpnie, tam więdnie mu dróżka. :)
hahaha. (Musisz bardzo je kochać!)
O Rany! A może tak jest?
To zagwozdkę jest i nie wiem.
Ale chyba nie?
'Oj biada, biada, pani zabiła pana"...
Biedny Waldek :))
Dobrej nocy życzę, mając nadzieję, że wszystko się
ułoży po Twojej myśli:)
hahahahah
rozbawiłeś,
pozdrawiam nocą
:)
Waldi tyle o tym piszesz że pomyślałem sobie że chyba
mają rację! ;))))