Biala muza.
I jak tu wierszy nie pisac,
gdy zima sama je prosi,
czy tez jest muza tajemna
i sliczne rymy przynosi?
Milutkie,puchate sniezynki lekkie,
na dowod milosci powialo...
To wszystko widze i kocham sercem,
a wierszem opisac-to malo...
Rozmowa z promykiem sloneczka
roziskrza me mysli najskrytsze,
tanczace,wesole plateczki,
w walca objeciach-najtkliwsze...
I ide tak sobie do nikad
bialoscia wzruszen pedzona
i caly ten swiat bialy
chce chwycic w-za male ramiona...
Poglaskac cisze pogodna
i milosc,co sciele sie wszedzie,
jak dzisiaj,kiedy nad Menem
tulilam zglodniale labedzie...
Bo cos mnie tam pognalo...
Milosc do glodnych ptakow?
Smialam sie i plakalam,
gdy chleb dawalam tym smiesznym zebrakom...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.