Biały i czarny anioł
Zawsze była grzechem, smutkiem była
Świat szarą kotarą przysłonięty dla niej
W zakrzywionej przestrzeni żyła
Gdzie strach ze smutkiem ucztował na
niej
Mówiono, o niej anioł smutkiem malowany
Na bladych policzkach krzywizna ust
Z zielonych jezior potok słony nie raz
wylany
W księżyca nostalgiczny trafiał gust
Za młoda na miłość za ma młoda na ból
Więc w ramiona ją obejmij i tul
Więc w ramiona ją obejmij i mów do niej
mów
Że świat to życie, nie składa się tylko ze
snów
Samotna w śród ludzi, samotna w śród was
Ściany zimnem odpychają, ona w śród nich
trwa
Nie uśmiechnie się na raz
Nie uśmiechnie się na dwa, w smutku swoim
trwa
Łka, łzy zmieszane z nienawiścią do
świata
Przeklina ten dzień, gdy przyszła na
niego
Wyklęta w jej sercu ta data
Jeszcze nie wie, że spotka jego
Za młoda na miłość za ma młoda na ból
Więc w ramiona ją obejmij i tul
Więc w ramiona ją obejmij i mów do niej
mów
Że świat to życie, nie składa się tylko ze
snów
On grzech miał zamiast serca
Noc wybrał na swój dzień
Wtedy krwawe zbierał serca
Którym przerywał nieraz sen
On ramiona miał jak stal
Skrzydła z nich czernią wyrastały
Srebrnymi oczami patrzył w dal
A dłonie mu krwią ociekały
Za młoda na miłość za ma młoda na ból
Więc w ramiona ją obejmij i tul
Więc w ramiona ją obejmij i mów do niej
mów
Że świat to życie, nie składa się tylko ze
snów
Czarnym korsarzem nocy cię zwano
Mówiono, że wysłannikiem jesteś szatana
Nieraz na ciebie polowano
Lecz nie groźna dla ciebie była żadna
rana
W karych twych włosach wiatr się krył
Śmierć mieszkała w twych dłoniach
Nikt nie wie gdzieś dziś był
I w jakich sypiasz stronach
Za młoda na miłość za ma młoda na ból
Więc w ramiona ją obejmij i tul
Więc w ramiona ją obejmij i mów do niej
mów
Że świat to życie, nie składa się tylko ze
snów
Spotkałeś ją, gdy chciała zatrzymać swe
serce
Biały anioł smutkiem chciał życie
zatrzymać
Wziąłeś ją na swoje mocne ręce
Musiałeś ją wtedy powstrzymać
Nie wiedziałeś czarny żeglarzu
Dlaczego życie ratujesz
Wiedziałeś jednak, że na cmentarzu
Ust jej nie pocałujesz
Za młoda na miłość za ma młoda na ból
Więc w ramiona ją obejmij i tul
Więc w ramiona ją obejmij i mów do niej
mów
Że świat to życie, nie składa się tylko ze
snów
Jej krew ściekała po twoich dłoniach
Jej serce biło coraz lżej
Gnałeś zatem ściskając ją w ramionach
By uratować życie jej
Do swego świata ją zabrałeś
Do wiecznej nocy i łez
Lecz ty jej życie dać chciałeś
I miłość dać chciałeś też
Za młoda na miłość za ma młoda na ból
Więc w ramiona ją obejmij i tul
Więc w ramiona ją obejmij i mów do niej
mów
Że świat to życie, nie składa się tylko ze
snów
Stała się jak ty czarnym aniołem
Bólu i smutku już nie znała
Wszystko co było, stało się snem
A ona ciebie kochała
Stała się kobietą, w ramionach twych
Królową świata twego się stała
Zapomniała o wspomnieniach złych
Już więcej się nie będzie bała
Gotowa na miłość , zbyt szczęśliwa na
ból
Więc w ramiona ją obejmij i tul
Więc w ramiona ją obejmij i mów do niej
mów
Że świat to życie, który składa się z
waszych ze snów…
Komentarze (1)
jedna zwrotka jak refren sie powtarza...można lekko
przystrzyc-z zainteresowaniem przeczytałam,pozdr.