Biały szum
Porwał mnie rytm tam-tamów
Myślałem, że jestem odporny
Zbliżał się ku mnie siejąc niepokój
tysięcy jednakowych rąk i głów
Ten jeden raz – twierdziłem
Wiedząc, że to nieprawda
Jedyny raz popłynę z falą
Porwie mnie przypływ
Nie widzę już świętej latarni
Nie ma już dla mnie brzegu
Słyszę tylko biały szum
Wirujący w uszach aż do bólu
Chciałbym już być
śniętym jak ryba na ekranie
ostatniego komputera
Moskitiera nie zadziałała
Falochron nie pomógł
Wartością samo przeżycie
W rytm maszyn
W tętno basów
W klask dłoni
Światła parkietu migają
jak śnieżnobiały ekran monitora
Wpisałem: prorok
Odpowiedź: wczytuje…
Wszyscy kiedyś znikniemy
W białym, białym szumie
Komentarze (4)
Móc wgryźć się w ten utwór tak, jak życzyłby sobie
tego autor, ech. Trza interpretować i se łączyć tropy.
Ciekawie niebanalnie...
pozdrawiam:-)
Bardzo ciekawe pozdrawiam
ciekawe. Z przyjemnością przeczytałam.