w biegu
Maciusiowi
powiedzieli że jego pasją
jest szukanie czterolistnych koniczyn
naprawdę? zapytałam
myśląc że żartują - ale mówili serio
ktoś z nas z nim wychodzi
do parku albo nad rzekę
a on się bardzo cieszy gdy znajduje
wolność może być nietypowa
jak Bóg ukryty w mutacji
do dnia gdy znalazłam na biurku
świeżą czterolistną koniczynę
wybiegłam go poszukać
lecz było za późno
biegłam
kto temu winny
kto kiedykolwiek zrozumie
biegłam
przez chaszcze zaniedbań
bijące po policzkach
biegłam
a światła uliczne te lodowate kosy
patrzyły obiektywnie
między pogrzebami
był chłopiec który przypomniał
że są czterolistne koniczyny
biegłam
napisać wiersz dla tych którzy zwątpili
https://youtu.be/3SI1E2wZ9Dc
Komentarze (44)
Czasami do owego biegu zbieramy się za późno. Innym
razem mimo biegu nie jesteśmy zdolni osiągnąć
zamierzonego celu.
Życiowy, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam Wando.
Marek
Rzeczy są tym cenniejsze, im trudniej je zdobyć.
Życie. Wiersz na plus.
Pozdrawiam
Kilka razy czytałam Twój znakomity wiersz Wando. Za
każdym razem odkryłam coś innego. Pierwsze to że czas
czasem nie pozwala nam by zdążyć na konkretne
spotkanie.Potem jest ból i wyrzuty, że koniczyna
szczęścia była w zasięgu a my gdzieś wzrok w inną
stronę. Gdy już się okazuje, że jest w dłoniach to nie
ma komu o tym powiedzieć wprost, pozostaje tylko żal i
wiersz, który w szczególny sposób oddaje to co
czujemy.
Drugie to takie moje dywagacje, czy faktycznie to
tylko nasza wina, że coś nam umyka. Może właśnie
wtedy, w tym uświadomieniu sobie tego braku
dostrzegamy o wiele, wiele więcej.
Takie myśli miałam... ale będę powracać do wersów.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Wando :)
Bardzo się wzruszyłam przekazem wspaniałego wiersza.
Przypomniało mi się takie wydarzenie sprzed 20 lat. Na
wycieczce było kilka rodzin z dziećmi i jedna
dziewczynka chorowała na zespół Downa. Gdziekolwiek
rosła trawa, szukała w niej czterolistnej koniczyny. I
większość wycieczkowiczów też zaczęła codziennie
szukać takiej koniczyny. A gdy ktoś znalazł,
ofiarowywał ją tej dziewczynce, co wywoływało u niej
niesamowity uśmiech szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wiersz i
przypomnienie tego zdarzenia.
Jedni są w biegu, a inni wciąż biegną - by ocalać.
Querida, eres la mujer más valiente que he conocido.
Jak zawsze z ogromnym podobaniem,
uznaniem,
pozdrawiam serdecznie:)
No cóż - zwątpienia każdego dnia zaglądają do oczu
biegnącym, ale ci co biegną też trafiają na znaki i
tylko kwestia w tym, jak je odczytają.
Co do oceny poziomu poezji - zrobił to już inny
czytelnik. Ja się na tym nie znam.
Przejmujący, wzruszający, przepiękny wiersz.
Pozdrawiam -:)
- Jeśli kocha się różę, kocha się także łodygę na
której ona się wspiera, kocha się ziemię dzięki której
wyrasta, kocha się świat.
Miłość do samego tylko kwiatu byłaby miłością niepełną
i smutną.
- To prawda - westchnął Mały Książę i popatrzył w
niebo.
Doskonale rozegrany pojemny w znaczenia rekwizyt,
świetna gra słów (szukać, znaleźć, biec), genialne
metafory i genialne przerzutnie. Interpretuję jako
wielkiej wagi temat psychoterapii młodzieży trudnej, w
kulejącym systemie. I za Goldenretriverem.
Kto kiedykolwiek - porywająca, refleksyjna muzyka, tak
znana, a tak szczególnie brzmi jako ilustracja
wiersza, sprawiając, jakby stawał się sam w sobie
filmem. Chylę czoła.
Ech Wando..zachwycasz:)
Witaj
Kołują mi nad głową obrazy z życia wędrówek.
Pozdrawiam i podobaśki zostawiam.
;)
Pozwolę sobie powtórzyć za Krzemanką.
nie wątpliwie to
poezja z najwyższej półki
tylko pozazdrościć owego daru
dobierania słów
z pozdrowieniem w ukłonie
Tylko dwie osoby, na tym portalu, piszą tak
dojmujące strofy (Wanda Kosma i Chianti), które są
poetyckimi reportażami naszych sumień, pragnień,
miłości do ludzi, współczucia, dostrzegania piękna w
inności, czy ,wydawałoby się, ze zwykłych obrazów
codzienności.
Podziwiam za tę zdolność.