Bies
U bram wył pies przez noc i dzień.
To śmierć ktoś rzekł. To znak jej jest.
Wnet zbladł i sczezł wśród drwin jak
cień,
choć szept wciąż trwał. To jest nasz
test.
Zły zaś knuł plan, by zgnieść w nich
cześć,
a grzech był im za wzór po kres.
Dał ślad jak wół z trzech cyfr po sześć,
by wiódł ich los nie Bóg, lecz bies.
W mig cel ten padł, gdyż miał moc Bóg .
I ład się stał, a czart zbiegł precz.
Gdyż strach go gnał, gdzie kres jest
dróg,
by skryć się tam gdzie zło i miecz.
Komentarze (18)
Bardzo dobry.
Super brachykoolon...pozdr GP.
Brawo Sławku :) Wspaniały brachykolon :)
Pozdrawiam serdecznie i czekam na następny :)
Fajnie.
Kolejny brachykolon w tym duchu, widocznie fala tędy
szła.
Podoba mi się ta forma. Wiersz aż kipi dynamiką.
:):)
Super wiersz,
chociaż klimat mroczny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Brachykolony widzę królują ostatnio - diabelsko fajnie
:)
Podziwiam i pozdrawiam
jeszcze troche i wszyscy będa pisać jednosyjabowce. I
co ja wtedy zrobię?
Ciekawie. Pozdrawiam. :)
Wspaniały brachykolon! Wspaniały mroczny Wiersz!
Pozdrowienia.
Piękny wiersz w treści i formie. Udanego dnia z pogodą
ducha:)
WandziaW jest mistrzynią brachykolonu
a ty Sławku jesteś mistrzem
Brawo za udany brachykolon :)) Pozdrawiam Gminnego :)
Brawo!