Big Bang
szaraki naszkicowały zmierzch wychylając
się z piórnika
ściany puściły farbę czarnej damie z
rozdartym sercem
pod ruinami domu z kart nadszedł czas by
się pożegnać
i zastać się w niezręcznej sytuacji z
językami kręcącymi
się jak na rollercoasterze aby zwolnić i
nie zapomnieć
potajemnie jak u kochanków w obozie
koncentracyjnym
ostatni raz połóżmy się na dywanie trawy
zmoczonej rosą
z niedopitych kaw i popatrzmy w sufit na
grzbiety ptaków
rozkładających stronice pod przygaszonym
żyrandolem
zwiedźmy gwiazdozbiory latarni gubiących
swój biegun
gdy rozpocznie się egzekucja o świcie i
słońce rozstrzela
cienie na ścianie będziemy razem jak
księżyc krążący
wokół własnej planety jak kot przy drodze
mlecznej
straciwszy dziewiąte życie właśnie tutaj
gdzie kończy się świat
Komentarze (5)
zatrzymał i wywołał wielki wybuch myśli w mojej
głowie. i za to dziękuję ;)
ostatnia zwrotka podoba mi się szczególnie
Intrygujący wiersz, dla mnie obraz rozstania.
Pozdrawiam.
wstrzasający obrazek...super wiersz
wielki wybuch jakby przewijany film szaraki
skojarzenie z ufo zmierzch malują i czarno i my ludzie
w niedopitych kawach zaskoczeni Świetne skojarzenia
Wiersz bardzo dobry Napięcie zagrożenia narasta Brawo!