big bang (z pulsującym małym R...
uczeni spod Genewy nie chcą być gorsi
pragną uruchomić nam nowy wszechświat
tchnąć weń życie policzkiem światła
klapsem nokautem pobudzić wymusić
rozpędzić oraz zmasakrować atomy
potarty o hadron hadron ma być riplejem
z sześciu dni pierwszych (siódmego Bóg się
lenił)
uczeni spod Genewy uspokajają nas
nic nie zniszczymy to transmisja na żywo
z odtworzenia boskiego "niech się
stanie"
wcale nie mamy w planach Arma-Genewy
chcemy tylko przez dziureczkę od
kluczyczka
posłuchać echa po Wielkim Wybuchu
nie mogłem się powstrzymać i zdmuchnąwszy grubą kurzowinę, zapodaję baśń o pierwszym podejściu do Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Komentarze (3)
Ciekawy temat poruszasz w wierszu, bardzo kosztowna ta
ciekawość. Muszę przyznać, że sam eksperyment budzi
mój niepokój.
oby z tych eksperymentów bałagan się jakiś nie
zrobił...
nie dziwię się, że nie mogłeś się powstrzymać, bo
temat bardzo ciekawy