Bilans

Każdy z nas istnieje na tym świecie dozgonnie. Jednak
to, kiedy ten zgon nastąpi zależy w dużym stopniu od
okoliczności zewnętrznych. Ja czuję wdzięczność (do
Boga?, do świata?), za to, że dotrwałem we w miarę
dobrym zdrowiu do emerytury.

czyli bilans
musi wyjść na zero

pozdrawiam

Także tak mam.
Pozdrawiam z plusikiem

I świetnie. Super miniatura.
Pozdrawiam serdecznie :)

Bardzo intrygująca, melancholijna refleksja do
przemyśleń, osobiście zawdzięczam dużo bliskim,
szczególnie miłość, ale staram się nie być dłużnikiem
świata, pozdrawiam ciepło Bożenko.

Ciekawy temat poruszyłaś. I jak się tak głębiej
zastanowić to chyba też nie jestem dłużniczką, choć
mam (miałam) bliskie z nim korelacje:
nauka, praca... Nie samoistnieję, bo muszę chodzić po
zakupy. Moi rodzice byli w zasadzie samowystarczalni,
bo byli rolnikami, ale i tak korzystali ze służby
zdrowia (zmarli w szpitalach)

Kri sorki za lit. Tobą, odpozdrawiam.
Sławku lit.kogo, mimo

Witam Kri,

dziękuję za wiadomość.
Trochę nie rozumiem co Tobe kieruje, że prawie nigdy
nie głosujesz razem z komentarzem - albo rzadko...
Ale dziekuję za odwiedziny,
Odpozdrzawiam równiez serdecznie.

Witaj Sławku - to trochę nie tak.
Mam miałam Rodzinę, mam Przyjaciół na ich pomoc nie
liczę, ale wiem kiedy, na kpgo mogę liczyć w razie
potrzeby.
Sam inicjuję pomoc zawsze, jeśli dostrzegam taką
potrzebę.
Ale ja to nie świat...
Tak pojmuję mój byt na tym świecie w skrócie...
Nigdy poza tym nie jestem dłużnikiem.

Miło, że wpadłeś tu momo, ze nie często Ciebie
ostatnio widuję na portalowejj liście komentujących.
Życzę miłego świętowania.

To się chwali. Peelka wypracowała wszystko to, co ma -
sama. Nie zawdzięcza nic nikomu. O zgonie na razie nie
myśl, masz jeszcze dużo czasu.
Ślę Bożenie moc serdeczności. :)

Na tym świecie jesteśmy tylko gośćmi, nie należymy do
niego,
choć nasze życie tu, jest zależne od wielu jego
czynników,
a może życiem spłacamy karmiczny dług...,
wspaniała, refleksyjna miniatura,
to mój głos,
pozdrawiam serdecznie:)