bilard Mozarta
lekko, zwinnie jak baletmistrz
wdrapując się na kant stołu
składa nuty bez wykreśleń
leci w chmury na dół głową
w partyturach lekkoducha
buchających z wrzątku wnętrza
tylko głuchy nie odszuka
logiki i precyzji dźwięków
każda bila sięga celu
wszystkie uderzenia trafne
nie ogarniesz na raz wielu
będziesz chciał ich słuchać zawsze
a gdy kończy się rozgrywka
drażni cię nachalna cisza
i podnosisz stawkę szybko
by od nowa grę usłyszeć
copyright mago 2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.