biżuteria nocnej suknii...
...nocy w czerń aksamitną odziana po szyję
w bezpiecznym mroku postać twa szczelnie
ukryta
na ustach senny ścielę zagadkę nieznaną
i jej bezmiarem ciekaw w takie słowy pytam
po jakie to nieszczęście dla chcących
wytchnienia
znajdować w ukojeniu pogodnej senności
na sukni jakże czernią cudnie ubarwionej
swą broszą blade lico księżycowe gościsz
być może mi odpowiesz lub zamilkniesz ciszą
lecz raczej pozostanę w niewiedzy
skąpany
patrząc jak biżuterii twej srebrnej
odbicie
ociera sennym wzrokiem zacienione ściany
być może pozostanie mi się zauroczyć
i wejrzeć w zapatrzenie twarzy tejże
broszy
gdyż w nim jest siła która dławi
zadziwienie
opadające mgławo na barki w rozkoszy...

niezgodna


Komentarze (6)
...dziękuję za ciekawe komentarze, pozdrawiam:))
Ładnie o księżycu, który nabrał kobiecego wymiaru
(albo brosza stała się czymś milszym dla ręki, która
ją dotyka przypinajàc). :))
Po takim wierszu z pewnością jest szansa na kolorowe
sny:) Znowu będzie szkoda się budzić rano do
obowiązków.
Pozdrawiam
Marek
ładne porównanie nocy i księżyca.
Ciepły, tajemniczy liryczny wiersz
Jestem na tak;
Dla mnie głównym urokiem broszek jest to, że patrząc
na ładny biust mogę udawać, że podziwiam broszkę.
Jeśli nawet księżyc jest broszką nocy, to tego uroku
los mu poskąpił.