Błąd
Była cicha
i piękna.
Miała urok
i styl.
Chciała wiele
spamiętać,
Dzisiaj słychać
jej krzyk.
To nie ja!
Nie ja zabiłam.
Nie ja zniszczyłam.
Nie ja pragnęłam.
Ja go tylko... popchnęłam.
Była jak Afrodyta
i Artemida z łukiem.
Aż zjawił się on.
Jego głos.
Zakochała się - tak bywa.
On zostawił ją i zwiał.
Złamanie serca inaczej się przeżywa,
ona popełniła błąd...
Stał wysoko na schodach
i ona była tam.
Miała chwilę, miała czas,
lecz nie pomogła mu spaść.
Zszedł spokojnie na sam dół.
Tam uśmiechnął do niej się.
Czy żałuje? Został ból.
Zawahała się.
"Gdyby nie ten głos... gdyby nie to słowo... dybyś nie był sobą... gdybym ja nie była sobą... Drugi raz się nie zawaham."
Komentarze (3)
Po latach bohaterka by żałowała - jakkolwiek potoczyły
by się jej losy. Oby nie było drugiego razu.
Podoba mi się w "ja go tylko...popchnelam' caly czas
sie nad nim zastanawiam;p podoba mi się
początek niesamowity. a całość jeszcze lepsza.