Błękitny anioł
Błękitny Anioł
Błękitny anioł regularnie przy mnie czuwał,
na przejściu, rozejściu, wiadukcie czy
przepaści,
zawsze przy mnie stał.
Próbując robić krok do przodu,
zawsze mnie powstrzymywał.
Jego oczy błękitne, niczym oceany
niebios,
jego dusza czysta anielska była.
Dziękuje że zawsze błękitny stróżu przy
mnie byłeś,
tyle czasu powstrzymując złe decyzje,
dąłeś mi powód by żyć.
W końcu zrozumiem że warto,
bicie serca mieć, istnieć czuć że żyje.
Zrobiłem krok wstecz, żyć na nowo
chciałem,
Lecz twoja siostrę śmierć poznać mi było
dane,
pchnęła mnie raz , a ty tyle razy od tego
wyboru ratowałeś.
Przepraszam błękitny że Cie nie
słuchałem…
Komentarze (5)
fajny, słodki :)
Ciekawa refleksja,ale zgadzam się z wcześniejszymi
komentarzami,duże litery psują odbiór
tekstu.Pozdrawiam:)
Duże litery oznaczają, że krzyczysz.
Chyba nie taki jest sens tego wiersza?
Dobrze,że ten anioł od śmierci wyratował.Sugerowałabym
zmianę wiersza na małe litery.
Pozdrawiam serdecznie:)
Uczono mnie tu na beju, że wiersza nie piszemy dużymi
literami. Pozdrawiam.