bluszcz
teraz trochę poudaję
spadłam
a byłam na piedestale
w obliczu zagrożenia
w momentach zwątpienia
chwila zaklęta
chwila przeklęta
wyzbywam się złudzeń
powoli się budzę
byłeś jak trujący bluszcz
oplatałeś tysiącem słów
kłamstwem swym dusiłeś mnie
dziś pożegnałam cię
autor
Sylwia Grudziądz
Dodano: 2010-01-19 12:31:53
Ten wiersz przeczytano 741 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Ten "trujący bluszcz" do mnie przemawia..M.
Nie tak łatwo będzie teraz dojść do siebie.
czyli podjęłaś dobrą decyzję....
Miłość ma różne oblicza ale najbardziej boli ta która
oplata nasze serca niczym trujący bluszcz z którego
tak trudno się wyzwolić.Pozdrawiam
aanka ma rację, od chorej miłości trzeba się uwolnić
od chorej miłości warto a nawet trzeba się uwolnić
-taka na nic się nie przydaje a tylko rany zadaje -
wszystkiego dobrego życzę i pozdrawiam