Błysk
Niespodziewanie,
z ciszy w drganie,
za oknem gdzieś słychać
jak chmury spadają.
Zderzyło się słońce
z księżycem za ramą
zgrzytnęło coś błysło
- pękł horyzont
Rozbłysłe fale
pobiegły po ścianie -
spłynęły dźwiękami,
na które czekałem:
Połknąłem uszami
okruchy złapane,
strzępionej kałuży
niknących momentów
to wydawało
że się,
a jednak nie.
nic się nie działo.
autor
Fillozof
Dodano: 2012-07-08 01:28:53
Ten wiersz przeczytano 589 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Ależ piękne metafory. Muszę głębiej się zanurzyć w
poprzednie wiersze.
piękny opis przyrody - dobry wiersz -
pozdrawiam;)
dynamiczny tekst,ciekawe metafory
Podoba mi sie bardzo Twoj wiersz.Pozdrawiam:)
Fajny, żywy opis burzy. Pozdrawiam.