Bo był on.
Został sam
gdzieś pośrodku świata.
Aby nauczyć się
bez skrzydeł latać.
Stworzył swój
zakątek na ziemi.
Którego nie dosięgną
języki płomieni.
Został sam
by móc odżyć na nowo.
Stworzył świat
darując go słowom.
Zatrzymał myśli by
wzlecieć do chmur.
Zamknął swe serce
w twardy biały marmur.
Uciekał tym
którzy go szukali.
Bo oni złymi
uczuciami eksplodowali.
Odszedł jak chciał.
I jak odejść umiał.
I dopiero wówczas świat zrozumiał...
Komentarze (3)
Świat tylko udaje,że rozumie. Bardzo dobrze czyta się
ten wiersz...
Naprawdę ładnie napisany,refleksyjny i interesujący
wiersz.Pozdrawiam.
Bardzo ładna, refleksyjna treść wiersza. Ogólnie
całość przypadła mi do gustu:) Pozdrawiam.