Bo tęsknotą jest... - Sael
dedykacja dla Portalowej Koleżanki - Sabinki E., ktora - bedąc koleżanka po piórze jedynie - tak mocno zawocila mi w glowie.
Wiersz – jest moim niezbędnikiem.
- Przyświeca mi - jeden cel:
jasnym chciałbym być promykiem,
bo – z tęsknoty jest... – Sael.
Cymbał pusty? (– jak bębenek.)
- Dobrze to o sobie wiem,
że - blask lubię - świecidełek...
Lecz – tęsknotą jest... – Sael.
Śniłem Cię na leśnej łące,
Twe Imiona – buczał trzmiel.
więc – pobiegłem – ja(k) w gorączce...
(- i – ujrzałem Ją...) - Sael!
Takie mialaś słodkie usta!...
( w śnie – wiedziałem, ze to sen)
Gdym się ocknął... (– po rozpustach)
- obok... – śmiała się... - Sael!
Jaki chciałbym znaleźć finał?
Ty - swe oko do mnie – śmiel.
- Choć niejedna jest dziewczyna
- sny... – powtarzać chcę... - z Sael.
20.07.2018 r.
To jet piosenka do harcerskiej melodii
"Bratnie słowo sobie dajem..." - lub -
biesiadnopijackiej "Komu biją - temu
biją..."
Komentarze (18)
Pięknie z otwartym sercem Pozdrawiam:))
ładnie :) to tak? ładnie, ładnie :) kiedy poeta pisze
o oczarowaniu, a natchnieniem jest kobieta to musi się
podobać, to takie romantyczne :)
Ileż ciepła w wersach, aż miło poczytać :)
W "gorąćzce" i "osknął" literówki się wkradły.
Pozdrawiam :)