A Bóg...
A bóg niczym król na stogu siana
z trudem zaciska dłonie na kolanach.
Jak, patrząc na te cieleta na roli,
ma tolerować cud wolnej woli?
Bóg, ustawodawca i wdrożyciel zasad,
patrzy jak każde ciele po swojemu hasa,
jak głodne cielaki siano konsumują
i tak Tron Boski powoli rujnują.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.