W Boga zabawa
Dla waszej hipokryzji Z serca mej słabości
Jezioro pamiętliwe, wyje z wiatrem
nocnym
Dmąc przestróg głosy cicho, ich sumieniom
prostym
Oni, wraz z dnia początkiem krwi więzy
zerwali
Oblicze ludzkie zdali, tak jak pozostali
Wiatru przeto nie było, zbrodnia nie
istnieje!
Coś zdarzyło się jednak, pewnością coś
chwieje
Za plecami te szepty, w eter wyrok zdany
One wszystkich skazały, to są ich
kajdany!
Komentarze (1)
Warto czytać twoje wiersze - są rytmiczne i pełne
wewnętrznego przekazu, homo Sapiens bez
człowieczeństwa - we własnych kajdanach -moja
interpretacja